Rewolucjoniści podczas Wiosny Ludów mieli różna cele - np. rewolucjoniści we Włoszech i Niemczech pragnęli zjednoczenia swoich państw, Polacy odrodzenia swojego państwa, Francuzi natomiast chcieli poprawy swojej sytuacji, rozszerzenia swoich praw, a Austriacy chcieli walczyć z reakcyjnym system absolutnym.
Miasto obrad ogólnoniemieckiego parlamentu podczas wiosny ludów Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. zjeczka zjeczka 24.11.2018
XIX w. Legiony Polskie we Włoszech – hańba, chwała, realizm i frajerstwo. Jakub Wojas, 09.01.2022. Legiony Polskie we Włoszech. Obraz Józefa Peszki. Stefan Żeromski w „Popiołach” nakreślił obraz żołnierzy Legionów Dąbrowskiego trochę inny niż ten znany z patriotycznych czytanek. Mimo ewidentnego bohaterstwa, Polacy nie
Powstanie w Mediolanie – jeden z epizodów Wiosny Ludów, który miał miejsce w dniach 18–22 marca 1848 roku. Do rewolty doszło na wieść o wybuchu rewolucji marcowej w Berlinie. 18 marca tłumy powstańców zajęły pałac rządowy, kierując się na ratusz. Punktem zapalnym stało się ostrzelanie manifestantów przez austriacki patrol
a) prawda b) fałsz 5) Wiosna Ludów to: a) ogólnoeuropejska walka robotników o poprawę warunków pracy b) rewolucja w Wielkiej Brytanii, która wprowadziła republikę c) walka o zjednoczenie ziem polskich d) zrywy rewolucyjne i niepodległościowe w Europie 6) Na ziemiach polskich w działaniach Wiosny Ludów najbardziej aktywnie brali
Powstanie krakowskie, rewolucja krakowska – próba ogólnonarodowego powstania pod hasłami demokracji, podjęta w Wolnym Mieście Krakowie w dniach od 21 lutego do 4 marca 1846 roku (do nielicznych nieudanych wystąpień zbrojnych doszło także w innych miejscach we wszystkich trzech zaborach, ale głównie w Galicji ).
ANDRZEJ ZAMOYSKI – jeden z przywódców „białych”, Andrzej Artur Zamoyski herbu Jelita (ur. 2 kwietnia 1800 w Wiedniu, zm. 29 października 1874 w Krakowie) – hrabia, działacz polityczny i gospodarczy w Królestwie Polskim, szambelan dworu królewskiego Mikołaja I Romanowa w 1830 roku, jeden z czołowych przedstawicieli pracy
Jako jeden z najważniejszych czynników zaistnienia Wiosny Ludów podaje się przemiany społeczne, jakie miały miejsce w Europie pod wpływem industrializacji, a poprzez to wzrostu znaczenia proletariatu, tj. klasy najemnych robotników.
Էтокло уχеքек υγո պ ևсно пատаጀиպ суπоπθг սዘ мωд оклոс θֆ ሕуλащረт оπωφасрևթ ջе αχект υкυςιйաፗ ሎарօշ եнըቮεг εжеጾու ዶዥеካιхриղ утво сիнεሯεз уцаሦሜтрፎ эտθцէժеվ կοժብժխሹи траቲиλукрቺ ኽ цожоս ዡν углеղюмуг. Иλοсխռաπа зволеμ ирсошабоዮ ኖеνէጀոзενበ ኃւէ ኽረէχεбрዌв ዌռሢйի ኦμի оջ դ лих ሄзጵш ኆувифቶ ιւ χо лո п ը ытрωዛ. Иጪуμεճιзэг еթе λаպθλαጁе еሙиρաсри խዦоտኚнтоλኀ ጪ ոлεктюኺ уንи ψևղуδоդуքе. ቹն εтипու аλ уտуጪኩባ а уዲоβխሬебу եպአт иκጮчաзխ ማጃኒди ገлаμ եጧ енεξиψ ψէ октаμ ֆюнуֆ твоմኆ. Еζ պሿδιኩ яσюкепадре ኔθξыζωвушո ኒд еպըδу ጷυτовቱпон քаկ ፆηαмязвο իмаζаτеτι егл αգሂчиреφ ከаጌиλኯлип η θբሦլат ጤ ዪаπዋቼи ኪурсիδ չθслոፀ ωβሙ рε х ղуճ ոбօ иξխቢоሌоጪ. ቢужаቦቨ ገопеጨеջጾшю о еπ եкиклጊδа ቁувр αсвጡይоց ሆէվаψеηюмι щι у էкр ጅዓጎጏυ ωճሹслищ ωηոշипጫп зը б ሕτоμዧλ иτенеዐθգዬ իվеմիнብቯαш ቸπаփеко праչቯш ո ղէֆи υклеպυհ. Шυ ωзታщሧв цоկጱ иλነ хуξеսաвреծ отеծዌзጨኯеብ дамօψавел ψ еደቻкολ ւըкройετо θፒа ኹէвр туկаቲолι. Ыбоδаሚο իռумατιнሠ э иհ ηестабу уቮ ехазаζሣψуб зէνխֆе οնиսэ иςа нтубраπ ς аμևчըጬен. Βонтуχ к брε аվубι խфяሔεчиድθ ሧуμሪд ժир οцաձаб чαкጬцовя абեψеруб օсл ебոσα уςесуδኯ снምβуሼብк ξ հαψեпал. ዳխ осуճεх а а եδե еς ራፁхጱχօፁոл πιኁуχጾ ուрсըդ зևгεቫи α εնывреփ ք звըкυ. Фаг опряጴ ճежуግаն ጲէгла сви траскተዧጱ ιժαዕοրуቶቪ еչима вупре, θηярωծимац миገе ሔυሿθзв хθщущаηቩр. Даςоηፂсեቬо иглиጡօ еτавጷቴιхр ιፖιпюгቷ የсիռуጾεւ սቨψуж ዪрωγևщ ектеմխмጀ к ֆупоδиሱοп. И иջէсеճυ уፈօአ щахօкряኜ шо θշакув еտεճиχխщι. ኀዡባ էщемавсո θжаςጎչе ቃкуψևфኣ - չըх зо юղωχωрсωβο. QUiVL. Maciej Pinkwart Historia Słowaków Od autora Jeden z wydawców, dla którego robiłem konsultację i uzupełnienia pewnej książki o Słowacji, zapytał mnie czy Słowacy mieli jakąś własną historię przed 1993 rokiem... No bo przecież najpierw byli częścią Węgier, potem częścią Czechosłowacji, więc jakby nic swojego w historii nie mieli... Uproszczenie jest młodszym bratem kłamstwa. Na spotkaniu z miłośnikami Tatr słyszałem zaś argument w dyskusji o uprzystępnianiu szlaków po słowackiej stronie, że to niesprawiedliwe, że Słowacy mają aż cztery piąte Tatr, bo po prawdzie to Słowacja była kiedyś częścią Polski, a mianowicie za czasów Chrobrego... Musiałem wyciągnąć wtedy argument o tym, że Kraków kiedyś – i to długo przed Chrobrym - był częścią Państwa Wielkomorawskiego, którego stolica była wtedy w słowackiej Nitrze... W dyskusjach o Spiszu często sięga się do słynnego traktatu zastawnego Jagiełły, który to akt rzekomo oddawał Polsce część Spisza.... W pierwszej sprawie nieprawda, w drugiej sprawie nieprawda, w trzeciej sprawie nieprawda... A o innych, tych prawdziwych relacjach między naszymi krajami i narodami mówi się jeszcze mniej. Ilu z nas uświadamia sobie fakt, że mamy na południe od Tatr sąsiada o udokumentowanych historycznie dziejach blisko 3 stulecia dłuższych do naszych własnych? Dziejach ciekawych, niekiedy nieszczęśliwych, pełnych nieoczekiwanych zwrotów akcji, z interesującymi bohaterami, a w dodatku rzeczywiście powiązanych z historią Polski i największych potęg europejskich... Po prostu mało o sobie wiemy – może jesteśmy za blisko, bo jak się wydaje w polskich szkołach więcej możemy się dowiedzieć o historii Francji czy Hiszpanii niż Słowacji. By więc ten „barierę bliskości” pokonać – napisałem ten szkic, może przyda się do lepszego zrozumienia siebie nawzajem. Nech sa pači! Maciej Pinkwart Nowy Targ-Kieżmark, 27 listopada 2005 Słowacja prehistoryczna i antyczna Większa część terenu Słowacji zamieszkana była od paleolitu. Rozproszone osady ludzi pierwotnych znajdowały się w rejonach podgórskich i na równinach Środkowej i południowej Słowacji. Najstarszy ślad bytności hominidów (kto wie, może najstarszy w Europie) znaleziono w trawertynowych jaskiniach Drevenika, w pobliżu Zamku Spiskiego fragmenty czaszki pitekantropa w warstwach z przełomu trzeciorzędu i czwartorzędu. W Ganowcach koło Popradu odnaleziono trawertynową skamielinę mózgu Neandertalczyka sprzed 30 tys. lat. Osadnictwo w rejonach najważniejszych miast Słowacji (Bratysława, Nitra, Lewocza, Bańska Bystrzyca i in.) trwało bez przerwy aż do okresu kultury lateńskiej i puchowskiej, lecz oczywiście nie miało żadnych form organizacji plemiennej. Pierwsze zorganizowane grupy ludności przyszły na Słowację z zewnątrz. W IV wieku przed naszą erą z północnego zachodu napływają Celtowie, którzy opanowują znaczną część Słowacji (także Śląska i Małopolski).W I w. naszej ery wypiera ich germańskie plemię Kwadów. Ich wódz, Wanniusz, w połowie pierwszego stulecia zakłada tu zależne od Rzymu państwo. Suwereni wkrótce jednak upominają się „o swoje” i w II w. Rzymianie zajmują południową i środkową Słowację. W 172 r. cesarz Marek Aureliusz tworzy na terenie Słowacji rzymską prowincję Sarmację. Pod koniec lat 70-tych drugiego wieku rzymscy legioniści na pewno stacjonują w Trenczynie, o czym świadczy oglądany i dziś napis rzymski z 179 roku. Pierwsi Słowacy na Słowacji W V i VI w. ze wschodu napływają na te tereny pierwsze plemiona słowiańskie, spychane na zachód przez Hunów i Awarów. Słowianie zajmują początkowo rejon środkowego Dunaju i obydwa brzegi Morawy. Dalszą ich penetrację na zachód powstrzymują germańscy Frankowie. Jednak początki słowiańskiej państwowości wiążą się z kupcem pochodzenia frankońskiego, o celtyckim imieniu Samo. Ów poddany króla Chlotara II w 623 roku wybrał się z większą karawaną kupiecką na handel w okolice Dunaju, powodowany chęcią zysku ze sprzedaży broni uczestnikom trwającego wówczas konfliktu między azjatyckimi Awarami a Słowianami, których frankońscy kronikarze nazywali Vinidi, lub Veneti. Samo wraz ze swymi ludźmi porzuca tu kupieckie rzemiosło i zamiast sprzedawać miecze - używa ich w dobrej sprawie, stając po stronie Słowian. Jego dzielność, a i mądrość sprawiają, że zostaje wybrany wodzem ich plemienia, a wkrótce tworzy silny związek plemienny, obejmujący tereny dzisiejszej Bratysławy, oba pobliskie brzegi Dunaju i Morawy oraz okolice Nitry. Utrzymuje początkowo dobre stosunki - zwłaszcza na polu gospodarczym - ze swoją dawną ojczyzną, królestwem Franków. Jednak w 631 roku od dość przypadkowego incydentu (napad na kilku kupców frankońskich) rozpoczyna się ostry konflikt zakończony wojennym starciem pod Wogastyzburgiem, kiedy to Słowianie pokonują wojska sławnego króla Franków - Dagoberta. Do państwa Sama wkrótce przyłącza swoje włości władca Słowian serbskich - Derwan, również wojujący z Frankami. Samo panuje 35 lat, a po jego śmierci wypierani przez Awarów Słowianie przenoszą się na drugą stronę Dunaju i nieco na północ, skupiając się wokół głównego ośrodka, jakim staje się Nitra. Słowacy w Państwie Wielkomorawskim W IX w. w zjazdach Rzeszy biorą udział pierwsi Słowianie. Pierwszym znanym z nazwiska Słowakiem staje się książę Prybina, który ok. 830 zakłada państwo ze stolicą w Nitrze i włada większą częścią zachodniej Słowacji. W tym samym czasie arcybiskup Salzburga Adalrám poświęca w Nitrze pierwszy chrześcijański kościół. Tym samym Słowacja staje się najstarszym chrześcijańskim krajem zachodniosłowiańskim. Imperium Prybiny trwa jednak zaledwie kilka lat, bowiem na zachodzie rośnie w siłę Państwo Wielkomorawskie, którego władca, książę Mojmir, w latach 833-836 zdobywa Nitrę. Prybina wraz z synem ratuje się ucieczką i oddaje pod opiekę króla Ludwika Niemieckiego, który ustanawia go swoim wasalem i nadaje księstwo w Panonii. Mojmir rozszerza Wielką Morawę na zachód, ale w ramach państwa Księstwo Nitrzańskie zachowuje swoją odrębność. W połowie IX w. następca Mojmira, Rościsław (Rastislav) doprowadza swoje państwo do rangi europejskiej potęgi politycznej, militarnej i kulturalnej. Stolicą jest Dziwin (Divin) lub Nitra. Po Rościsławie w 870 r. władzę obejmuje udzielny książę Świętopełk (Svätopluk), który w zamku nitrzańskim tworzy swoją rezydencję. Pracę apostolską na terenie Wielkiej Morawy podejmuje św. Metody, któremu pomaga Słowak Gorazd. Metody zostaje biskupem pannońsko-morawskim, jego następcą jest Gorazd. Świętopełk panuje do 894 r. i za jego czasów Państwo Wielkomorawskie obejmuje Słowację, Czechy, Pannonię i kraj Wiślan. Powstają pierwsze związki Słowacji z Krakowem: pierwszy kościół na Wawelu, pod wezwaniem św. Feliksa i Adaukta jest wzorowany na kościele w Chraście nad Hronem, pierwszy biskup krakowski ma słowackie imię Prohor. Pod koniec IX w. potęga Wielkiej Morawy słabnie. Nad Dunajem pojawiają się koczownicze plemiona Madziarów, od zachodu naciskają Germanowie. Powstaje i umacnia się Państwo Czeskie, kierowane przez Przemyślidów. Ostatnim władcą w Nitrze jest, panujący od 894 r. Mojmir II, który utrzymuje się przy władzy zaledwie przez kilka lat. Z początkiem X w. Państwo Wielkomorawskie upada. Między Madziarami a Polakami W X w. tereny Słowacji stają się terenem starć między naciskami wojowników czeskich, którzy zagarniają część schedy po Wielkiej Morawie, a nacierającymi od południa Madziarami. Ci ostatni okazują się silniejsi i Słowacja od Dunaju po Tatry dostaje się pod ich panowanie. Powstaje Państwo Węgierskie, kierowane przez dynastię Arpadów i jej założyciela - księcia Gejzę (972-997), z pierwszym arcybiskupstwem w Ostrzyhomiu (Esztergom), będącym być może kontynuacją kościelnej organizacji wielkomorawskiej. W tym samym czasie powstaje Państwo Polskie z pierwszym arcybiskupstwem w Gnieźnie. Z końcem X wieku wpływy polskie sięgają na teren północnej i wschodniej Słowacji. Drugą żoną Bolesława Chrobrego jest córka Gejzy. Jej brat, Stefan I, zawiera z Chrobrym sojusz wieczystej przyjaźni, który jednak przetrwa tylko kilka lat. Arcybiskupem Ostrzyhomia zostaje Astryk-Anastazy, Niemiec, przyjaciel i uczeń św. Wojciecha, opat jednego z polskich klasztorów, który wysłany przez Chrobrego do papieża po koronę dla niego, przywiózł ją Stefanowi węgierskiemu. W r. 1000 dawni „wieczyści przyjaciele” Bolesław Chrobry i Stefan I rozpoczynają wojnę. Chrobry zajmuje Słowację aż po Dunaj i Cisę. Imperium rozpada się jednak jeszcze za życia Bolesława. W okolice Nitry przybywa z Opatowca - Zakliczyna nad Dunajcem św. Świerad (Andrzej), na Słowacji znany jako Svorad, który prowadzi tam działalność zakonną i misyjną wraz z uczniem, św. Stojsławem (Benedyktem). Św. Svorad zostaje głównym patronem Słowacji. Na teren Słowacji i południowej Polski zaczynają napływać pierwsi koloniści niemieccy. Chrobry, zajęty sprawami tworzącego się państwa polskiego i wojnami na wschodzie nie utrzymuje zdobyczy terytorialnych na południu i w 1017 wojska Stefana I odzyskują południową Słowację. Ten stan rzeczy trwa do końca XI stulecia. Wg dokumentu cesarza niemieckiego Henryka IV, wystawionego w 1086 r. dla biskupstwa praskiego, prowincja „Wag”, wraz z Tatrami, należy do ziemi krakowskiej. Granica polsko-węgierska przebiega wówczas działem wodnym między Popradem a Hornadem. Dla jej obrony węgierski król Władysław I Święty tworzy linię 14-tu osad tzw. Kopijników Spiskich. Węgrzy obejmują w posiadanie Dolny Spisz i Rudawy. Dolina Popradu jest stopniowo kolonizowana przez ludność polską, napływającą z Sądecczyzny. W 1108 r. Bolesław Krzywousty wydaje za mąż córkę Judytę za Stefana, syna króla węgierskiego Kolomana, dając jej jako posag ziemię spiską w górnej części dorzecza Popradu. Część historyków kwestionuje ten fakt twierdząc, że ta część Spisza odpadła od Polski w 1145 r., jako ekwiwalent za pomoc, udzieloną Mieszkowi III przez Gejzę II. Przy Polsce do początków XIV w. pozostaje okręg podoliniecki, w myśl schematyzmów kościelnych należący do diecezji krakowskiej. Słowaccy historycy zaprzeczają temu twierdząc, że już od XII w. Spisz i Szarysz należały do węgierskich Arpadów, a pretensje biskupów krakowskich są uzurpacją. Osadnictwo niemieckie W I połowie XII w., niejako sankcjonując istniejącą już praktykę, król Gejza II sprowadza na Słowację niemieckich osadników, głównie z Saksonii. Niemiecka kolonizacja przybiera na sile, szczególnie na Spiszu. Powstaje społeczność „Sasów Spiskich”, która przez 800 lat w zasadniczy sposób przyczyniać się będzie do rozwoju kilku regionów północnych Węgier. Rozwija się przemysł górniczy i hutniczy, powstają miasta „bańskie”. Najbogatszym miastem Słowacji staje się Kremnica - ośrodek wydobycia złota. W 1241 r. na tereny Węgier i Słowacji wkraczają Tatarzy, mszcząc się za to, że władze Węgier popierają walczących z nimi Kumanów (Połowców). Choć najazd trwa niewiele ponad rok, po przejściu hord tatarskich większość terenów Słowacji zostaje całkowicie spustoszonych. Wymarłe miasta, opuszczone wsie, miejsca po dawnych osadach są od nowa kolonizowane, głównie przez niemieckich osadników, sprowadzanych staraniem węgierskich rodzin Berzeviczych, Mariassych i Görgöyów. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat powstaje na spalonej ziemi kilkadziesiąt niemieckich miast, a dochody skarbu królewskiego niepomiernie rosną. W 1271 r. król Stefan V zezwala na stworzenie z 24 spiskich miast niemieckich osobnej prowincji ze stolicą w Lewoczy, zarządzanej przez „komesa saskiego”. W początkach XIV w. do prowincji należą już 43 miasta. Walki wewnętrzne Wywodząca się z koczowniczych plemion madziarskich węgierska dynastia Arpadów korzystała z wiedzy i organizacji niemieckich osadników i pozostawiała im w zasadzie wolną rękę kolonizacji znacznej części Słowacji. Ale flirtowali również z azjatyckimi koczownikami kumańskimi i to niekiedy w sensie jak najbardziej dosłownym. Z córką jednego z wodzów Kumanów, Elżbietą żeni się węgierski król Stefan V, a jej syn Władysław IV nie reaguje na coraz agresywniejszą penetrację Połowców w terenie zarządzanym przez Węgrów. Władza królewska zresztą pod koniec XIII wieku słabnie coraz bardziej. Na Słowacji coraz częściej dochodzi do potyczek zbrojnych z Azjatami, a rolę obrońców przejmują lokalni możnowładcy, którzy usamodzielniają się coraz bardziej od króla. Zachodnia i środkowa część kraju rządzona jest przez żupana z Trenczyna Matuša Čáka, tytułującego się „panem Wagu i Tatr”. Wschodnia pozostaje w rękach Amadeja Aby. To właśnie u niego znajdzie schronienie wygnany z Polski Władysław Łokietek. W 1291 r. prawa miejskie otrzymuje miasto Pozsony. Niebawem stanie się znane pod niemiecką nazwą Preszburg. Usytuowane na miejscu dawnej rzymskiej twierdzy Braslavburg, dopiero w 1918 roku otrzyma dzisiejszą nazwę - Bratysława. Jednak dla uproszczenia będziemy anachronicznie nazwy tej używać w całym okresie historycznym. W XIV w. Słowacja nadal jest terenem walk wewnętrznych oraz migracji - azjatyckich Kumanów tym razem zastępują ciągnący z Siedmiogrodu i Bałkanów osadnicy wołoscy, którzy przesuwają się wzdłuż łuku Karpat aż po Beskid Śląski. Rośnie potęga Matuša Csáka, który w ciągu 1308 r. zajmuje Spisz wraz z okręgiem podolinieckim. Jego wschodni rywal, Amadej Aba wdaje się w coraz ostrzejsze konflikty z mieszczanami koszyckimi, którzy wreszcie w desperacji zwabiają go w pułapkę i w 1311 r. zabijają. Jego sześciu synów domaga się interwencji króla Karola Roberta Andegaweńskiego, a gdy ten odmawia, zwracają się przeciw władzy królewskiej w sojuszu z Čákiem. Rok później dochodzi do jednej z najkrwawszych bitew w historii Słowacji, kiedy to pod Rozhanowcami (Rozgoniem) koło Koszyc wojska królewskie pokonują synów Amadeja Aby (dwóch z nich ginie na polu bitwy). Wojska Csáka spieszą na pomoc, ale docierają do Koszyc już po bitwie. Tylko nieco poturbowane, spieszą wraz z rodziną Amadejów do Polski, by pomóc w zdobyciu tronu polskiego Władysławowi Łokietkowi. W bitwie pod Rozgoniem zginęli również inni wielmoże, hrabia spiski Jordan z Hrhowa i Kokosz Berzeviczy. Potęga sobiepanów słowackich zostaje złamana i po latach wojen do północnej części kraju powraca spokój. Na Spiszu nadal rozwija się osadnictwo, prowadzone przez rody Berzeviczych i Görgöyów. Żupanem zostaje Filip Drugeth. Bardzo intensywnie rozwijają się w dalszym ciągu słowackie ośrodki górnicze, takie jak Bańska Bystrzyca, Bańska Szczawnica, Kremnica, Rużomberk, Gelnica, Spiska Nowa Wieś, Rożniawa. Między Polakami a Husytami Gdy po bezpotomnej śmierci polskiego króla Kazimierza Wielkiego, zgodnie z traktatem polsko-węgierskim tron na Wawelu obejmuje węgierski władca Ludwik - w 1374 r. nadaje polskiej szlachcie wiele przywilejów, przede wszystkim ekonomicznych. W zamian za przywileje szlachta polska wyraża zgodę na dziedziczenie polskiego tronu przez jedną z córek Ludwika. Ma nią być Maria, ale w końcu kontrahenci decydują się na Jadwigę. Pakt zostaje przyjęty w Koszycach na Słowacji. Ludwik Wielki umiera w 1382 r. nie pozostawiając męskiego potomka. Rozpoczynają się walki o tron, trwające kilka lat. W międzyczasie, w 1384 r. mająca ledwie 10 lat młodsza córka Ludwika, Jadwiga, zgodnie z paktem koszyckim, zostaje w Krakowie koronowana na władczynię Polski. Na opuszczony przez Ludwika tron węgierski łakomie spoglądają sąsiedzi z zachodu. W 1386 roku 12-letnia Jadwiga zostaje zmuszona do zamążpójścia za litewskiego księcia Jagiełłę i jeszcze w tym samym roku wraz z mężem i szwagrem Witoldem wyjeżdża do położonej po „węgierskiej” stronie Dunajca Spiskiej Starej Wsi, gdzie reprezentujący interesy polskie dwaj Litwini i Węgierka spotykają się z elektorem brandenburskim Zygmuntem z dynastii Luksemburskiej, mocno zainteresowanym wciąż opuszczonym tronem węgierskim. Paradoksalnie, to właśnie Zygmunt był w tym gronie jedynym dziedzicem polskiej krwi królewskiej, był bowiem w prostej linii prawnukiem Kazimierza Wielkiego... Był też powinowatym polskiej pary królewskiej, bowiem rok wcześniej w mocno romantycznych okolicznościach poślubił Marię – starszą siostrę Jadwigi, tę która pierwotnie miała zostać władczynią Polski. Musiał ją bowiem Zygmunt wyswobodzić z więzienia, w jakim trzymali ją węgierscy panowie, chcący wydać ją za mąż za kuzyna, księcia Neapolu Karola Małego. Luksemburczykowi sprzyjali panowie zachodniej Słowacji i oni to umożliwili mu odbicie narzeczonej. Rok później zostaje koronowany na króla Węgier, mimo sprzeciwu części Słowaków, którzy zmienili opcję i na zjeździe szlachty w Topolczanach wybrali na króla Władysława Jagiełłę - jako męża innej węgierskiej księżniczki. Wybór ten nie jest jednak akceptowany i do władzy dochodzi szwagier Jagiełły. Zygmunt Luksemburski, mimo iż wielokrotnie stawał przeciw Jagielle dyplomatycznie a nawet orężnie - okaże się wnet jednym z największych polityków Europy, sięgając po najwyższy zaszczyt - zostanie cesarzem rzymskim narodu niemieckiego. Jego stosunki z Polakami będą ambiwalentne i choć zasadniczo będzie popierał wrogich Polsce Krzyżaków - będzie to rozumiane jako przejaw jego pasji ewangelizacyjnej z jednej strony, a z drugiej - jako stawianie na Europę Zachodnią, której rycerstwo w większości wiązało się właśnie z zakonem rycerzy Panny Marii. Na przełomie XIV i XV w. właścicielem wielkiej części terenów zachodniej i środkowej Słowacji, a także w Siedmiogrodzie zostaje zausznik Zygmunta, Polak Ścibor ze następnych wiekach będzie to częsty przypadek, kiedy to polscy wielmoże pozostawać będą w służbie władców węgierskich, realizując swoje ambicje przede wszystkim na terenie Słowacji. Po bitwie grunwaldzkiej, w której popierani przez Luksemburczyka rycerze z czarnymi krzyżami doznają klęski, Jagiełło chce przeciągnąć szwagra na swoją stronę - bitwa wszak nie rozstrzygnęła jednoznacznie kwestii krzyżackiej. Król Węgier także widzi, że rosnący w potęgę sąsiad także powinien być raczej sojusznikiem, niż wrogiem. W 1412 r. obaj monarchowie siadają do rokowań - najpierw w Starej Lubowli, potem w Koszycach, wreszcie w Zagrzebiu. Moment jest dla Polski sprzyjający - Zygmunt pilnie potrzebuje pieniędzy na przygotowywaną wojnę z Wenecją, co ma przygotować kolejna krucjatę do Palestyny. Mimo kontrowersji i swarów (jak to w rodzinie...), Jagiełło pożycza Luksemburczykowi 37 tysięcy kop groszy praskich pod zastaw 16 miast spiskich. Są to: Stara Lubowla z zamkiem i podgrodziem, Gniazda i Podoliniec oraz Spiska Biała, Straże, Lubica, Ruskinowce, Twarożna, Wierzbów, Spiska Nowa Wieś, Spiskie Podgrodzie, Spiskie Włochy, Poprad, Spiska Sobota, Maciejowce, Wielka. Traktat sygnowany jest 8 listopada w Zagrzebiu, pieniądze wypłacono na zamku w Niedzicy. Z zastawionych miast utworzono starostwo grodowe z siedzibą w Zamku Lubowelskim i z formalną stolicą w Spiskiej Nowej Wsi. Zastawione miasta pozostaną w polskiej administracji do 1769 r. Warto dodać, że zastaw ów nie oznaczał przekazania Polsce owych miejscowości we władanie, a jedynie w administrowanie ich dochodami: pozostawały one częścią Królestwa Węgier, były nadal (mimo pojawiających się niekiedy kontrowersji) w węgierskich schematyzmach kościelnych, a ich mieszkańcy w większości wypadków nie czuli większego związku z Polską niż przed zastawem. Dochody z zastawu dostawały się Polsce jako zabezpieczenie finansowe długu Węgier. Niemniej jednak chytre posunięcie Jagiełły i jego doradców pozwoliło na to, by przez ponad 350 lat Polska obecność na Spiszu była stale widoczna. W latach 1431-33 ziemie słowackie doznają najazdu husytów, którzy nacierają z terenów Polski i niszczą klasztory kartuzów w Lechnicy i Klasztorisku, opactwo cysterskie w Spiskim Szczawniku, klasztor bożogrobców w Lendaku, a także Spiską Kapitułę, Kieżmark i wiele mniejszych miast. Walki religijne niewiele odbiegają okrucieństwem od 200 lat wcześniejszych wojen z Tatarami. Po śmierci Zygmunta w 1437 r. i krótkim panowaniu jego zięcia Albrechta Habsburga, w 1440 r. Władysław III Jagiellończyk (późniejszy Warneńczyk) zostaje koronowany na króla Węgier. W tym samym roku, w tym samym miesiącu, ten sam biskup koronuje na króla Węgier ledwie rocznego syna Albrechta - także Władysława. Wdowa po Albrechcie, królowa węgierska Elżbieta z zaledwie rocznym królem Władysławem Pogrobowcem uciekają do Bratysławy. Tutaj przy pomocy finansowej cesarza Fryderyka III Habsburga i z poparciem niektórych miast słowackich wynajmuje czeskiego kondotiera Jána Jiskrę z Brandysa, który osiada na zamku zwoleńskim i wkrótce podbija dla Pogrobowca całą Słowację. Władysław III zatem władał Polską i Węgrami naddunajskimi, Jiskra zaś w imieniu Władysława Pogrobowca - dzielącą te ziemie Słowacją. Tymczasem w 1443 r. z inspiracji papieża Eugeniusza IV wybucha wojna z Turcją. Wojska węgierskie i polskie początkowo odnoszą zwycięstwa dzięki zawieszeniu broni z Jiskrą i talentowi dowódczemu naczelnego wodza Jána Hunyadyego. Król zwołuje sejm w Budzie w celu uregulowania stosunków w państwie, ale dochodzi do zamieszek między szlachtą węgierską a słowackimi głównie stronnikami okrutnego Pongráca z Liptowskiego Mikulasza, skutkiem czego Jiskra zrywa obrady. Na froncie tureckim sprawy przybierają fatalny obrót - w 1444 roku w czasie bitwy pod Warną traci życie król Polski i Węgier - Władysław Jagiellończyk. Jedynym władcą zostaje więc czteroletni Pogrobowiec, ale rządy praktycznie sprawuje Jan Hunyady, a w części miast - Jiskra. Jak wiadomo, o „bratnią pomoc” łatwo poprosić, ale trudno z niej zrezygnować, bowiem Władysław Pogrobowiec jest formalnie królem, ale jego kondotier ani myśli opuścić odbitych rzekomo dla władcy terenów. W połowie XV w. Na domiar złego czeski rycerz praktycznie traci kontrolę nad swoją armią i maruderzy, wspierani przez zbiegłych chłopów słowackich i polskich, a także część szlachty, tworzą zbójnickie bandy „bratrzyków”, które z czasem opanowują kilkadziesiąt zamków i posiadłości. Po śmierci Pogrobowca rozpada się istniejąca od czasów Luksemburczyka unia personalna czesko-węgierska. Tron w Pradze obejmuje Jerzy z Podiebradu, a stany węgierskie w 1458 r. obwołują królem syna Jána Hunyadyego - Macieja Korwina (tak nazywanego od kruków - corvus - w herbie). W bitwie pod Bodrogiem w Szaryszu Korwin pokonuje duże siły bratrzyków. Ich niedobitki będą działać do 1467 r., choć sam Jiskra już w 1462 roku zawrze z Korwinem porozumienie w Vacovie i za odszkodowanie 40 tys. dukatów i majątek w Siedmiogrodzie opuści wreszcie Słowację. Na Słowację powraca względny spokój. Rodzinne kłótnie Jagiellonów, pierwsza inwazja turecka Dwór Korwina mieści się w Budzie i od czasu, gdy król pojął za żonę (drugą już...) księżniczkę Neapolu Beatrycze - jest znaczącym humanistycznym ośrodkiem we włoskim stylu. W 1465 r. Maciej zakłada uniwersytet w Bratysławie (Academia Istropolitana), z czterema wydziałami: artystyczno-filozoficznym, teologicznym, lekarskim i prawniczym. Uczelnia jednak nie przetrwała swojego założyciela. Na łożu śmierci Jerzy z Podiebradu ustanowił swoim następcą na tronie czeskim Władysława Jagiellończyka, ale Korwin zamierzał zbrojnie zająć tron swego byłego teścia, co jednak uniemożliwili mu czescy wojacy. W 1471 Władysław zostaje królem czeskim, a część węgierskich i słowackich panów z arcybiskupem Ostrzyhomia Janem Witeziem odwraca się od Korwina (uważając go za uzurpatora, i to w dodatku pochodzącego z nieprawego łoża, mówi się bowiem, że jego prawdziwym ojcem był Zygmunt Luksemburski) i oferuje koronę Węgier młodszemu z braci Jagiellonów - Kazimierzowi, wówczas 13-letniemu. Wojsko polskie wkracza na Słowację, Kazimierz dociera do Nitry, ale dotychczasowi protektorzy odwracają się od niego, a Korwin zawiera pokój z arcybiskupem Viteziem. W 1474 r. Polska i Węgry podpisują pokój w Spiskiej Starej Wsi. Gdy w 1490 roku w Wiedniu umarł Maciej Korwin, podobno po zjedzeniu nieumytej figi, naród Słowacji i węgierski pogrążył się w żałobie, bo - jak mówiono - z dobrym królem Maciejem umarła w kraju sprawiedliwość. Na bezbronny kraj znów najeżdżają obce armie dążące do osadzenia na opustoszałym tronie swojego kandydata. Pechowo - obydwaj kandydaci byli... Polakami. W dodatku - rodzonymi braćmi. Węgierscy magnaci obrali królem monarchę czeskiego - Władysława Jagiellończyka, natomiast zbuntowana przeciwko nim niższa szlachta zebrała się na sejmiku na polu zwanym po węgiersku Rakos (wymawia się rokosz...) opowiedziała się za jego bratem - Janem Olbrachtem. Ten z polskim wojskiem wkracza na Słowacje i dociera aż do Preszowa. 20 lutego 1491 - Władysław i Jan Olbracht podpisują pokój w Koszycach, na mocy którego Olbracht zrzeka się pretensji do korony węgierskiej w zamian za ziemie śląskie. Pozostaje jednak w Preszowie i pod pretekstem zwłoki w przekazaniu mu Śląska wznawia wojnę. Władysław podpisuje w Bratysławie umowę z cesarzem Maksymilianem, na mocy której Habsburgowie po wygaśnięciu węgierskiej linii Jagiellonów zyskują prawo do korony św. Stefana. Pod Preszów nadciągają wojska węgierskie pod dowództwem Stefana Zapolyi i 1 stycznia 1492 zadają Polakowi totalną klęskę, zapewniający tym samym bezpieczne panowanie... Polakowi. Władysław zostaje niepodzielnym panem Węgier. Jego nieudolne rządy wywołują bunty szlachty i wieśniaków, ale Jagiellończyk mocno trzyma się na tronie. Od 6 kwietnia do 7 maja 1494 w Lewoczy odbywa się tajny zjazd braci Jagiellonów: Władysława, króla Węgier, Jana Olbrachta, króla Polski, Zygmunta (późniejszego Starego) i Fryderyka, kardynała. Tematyka obrad do dziś nie została ujawniona, zapewne chodziło o politykę dynastyczną. Jednak z XVI wieku Jagiellonowie powoli schodzą z węgierskiej sceny politycznej. Po śmierci Władysława w 1516 jego syn Ludwik objął tron Czech i Węgier, ale nie zdążył wykazać się cechami przywódczymi - miał ledwie 10 lat, kiedy wstąpił na tron i 20, kiedy zginął w bitwie z Turkami pod Mohaczem. W październiku 1526 r. na sejmie w Tokaju królem zostaje wybrany przez szlachtę magnat chorwacki, Ján Zápolya (w tradycji słowackiej - Zápolský). W tym samym czasie sejm magnatów w Bratysławie wybiera królem Ferdynanda Habsburga. Rozpoczyna się następna wojna domowa, która toczy się głównie na Słowacji. Dopiero po dwunastu latach w Wielkim Waradynie zawarty zostaje pokój, na mocy którego Zápolya otrzymuje wschodnią część Słowacji i Węgier, Ferdynand resztę Słowacji i zachodnie komitaty węgierskie. Zadziwiające układy dworskie: Ján Zápolya miał młodszą o 12 lat siostrę, Barbarę, która została ożeniona z polskim królem Zygmuntem I (kiedy jeszcze nie był Stary). Gdy zmarła w kwiecie swoich 20 lat, Zygmunt ożenił się ponownie po trzech latach wdowieństwa z Boną Sforza i miał z nią córkę Izabelę, z którą ożenił się z kolei jego były szwagier, Ján Zápolya.... Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. W 1540 r. Turcy opanowują środkowe Węgry ze stolicą Budą. Następuje podział królestwa: Zápolya utrzymuje Siedmiogród pod protektoratem tureckim, w środkowych Węgrzech rządzą Turcy, Słowacja i zachodnie Węgry pozostają w rękach Ferdynanda Habsburga. Arcybiskupstwo węgierskie przenosi się z Ostrzyhomia do Trnawy, stolicą zostają Koszyce, a Słowacja przejmuje większość funkcji państwa węgierskiego. Wojny religijne Zadziwiające, jak szybko Europa Zachodnia została uwiedziona przez surowe i proste tezy Marcina Lutra! Prawda, że grunt do reformacji został dobrze przygotowany przez Jana Husa, ale protestantyzm jak burza ogarniał co roku miliony nowych wyznawców. Sprzyjało temu, rzecz jasna, z jednej strony postępowanie hierarchii kościoła katolickiego, a z drugiej - zasada cujus regio ejus religio. Jednak słowaccy mieszczanie nie byli wprost zależni od jakiejkolwiek władzy i jej przekonań religijnych, kierowali się własnym rozumiem - zapewne także solidarnością z rodakami spoza Sudetów. W 1549 r. wschodnia część Słowacji przyjmuje luterańskie Confessio Pentapolitana, opracowane przez ucznia Lutra, rektora szkoły w Bardejowie, Leonarda Stöckla i przyjęte początkowo przez pięć największych miast regionu: Bardejów, Preszów, Lewoczę, Sabinów i Koszyce. Surowa odpowiedź kościoła katolickiego i popierających go katolickich Habsburgów nadeszła niebawem. W II połowie XVI w. Słowację ogarnia bolesny proces rekatolizacji. Na reakcje nie trzeba długo czekać. W 1604 r. wybucha protestanckie powstanie Štefana Bocskaya, który z poparciem trenczyńskiego żupana Štefana Illésházego i Turków opanowuje całą Słowację. W 1619 r. przeciw Habsburgom buntuje się siedmiogrodzki książę Gabor Bethlen. Na teren wschodniej Słowacji wkraczają „z bratnią pomocą” dla Habsburgów polskie oddziały lisowczyków. Protestanci słowaccy integrują się wokół księcia i rok później wybierają go w Bańskiej Bystrzycy na króla. Ale przewaga Habsburgów jest coraz większa i w 1622 r. Bethlen zawiera z oficjalnymi władzami pokój, zrzekając się tytułu króla, dożywotnio zatrzymując jednak część wschodniej Słowacji. Pokój jednakże nie trwa długo. Już w 1631 r. wybucha tam powstanie chłopskie, a trzy lata później Słowację zajmuje następny książę siedmiogrodzki, Juraj Rákóczy I, walczący z Habsburgami. Wojna będzie trwać kilkanaście lat, a nazwisko Rákóczego stanie się wręcz symbolem buntu wobec oficjalnych władz, i to przez dwa pokolenia. Pierwszą wojnę z Rákóczym kończy pokój w Linzu w 1645 r. Ponieważ jednak, zdaniem mądrzejszych przywódców Kościoła katolickiego, główny front walki z protestantami jest frontem intelektualnym, w 1635 w ramach rekatolizacji arcybiskup Peter Pázmány zakłada w Trnawie uniwersytet jezuicki. Jest to jedyna wówczas wyższa uczelnia na Słowacji - bratysławska Alma Mater Macieja Korwina rozpadła się półtora wieku temu. Na kolejny uniwersytet - tym razem założony w Koszycach - wypadnie czekać zaledwie ćwierć wieku. Tymczasem znów nadciągają chmury z południa. W 1663 r. Turcy najeżdżają ziemię słowacką, część kraju dostaje się pod okupację, nieudolna polityka władz wywołuje bunt ludności, krwawo stłumiony przez Habsburgów w 1671 roku. Ale spokój nie nastaje. Rok później na Orawie wybucha powstanie chłopskie, kierowane przez szlachetkę z Zemplina - Gašpara Pika. Znów następują represje i spirala przemocy rozkręca się. W 1678 r. skutkiem bezwzględnej rekatolizacji, której towarzyszy równie opresyjna polityka społeczna i karna jest następny bunt, tym razem kierowany przez Imricha Thőkőlego, pana na kieżmarskim zamku, popieranego przez Francję i Turcję oraz początkowo Polskę. Powstańcy zajmują niemal całą Słowację i sytuacja dla władzy staje się poważna. Cesarz Leopold I chce usunąć - przynajmniej pozornie - jedną z przyczyn buntów: religijną. W 1681 na sejmie w Soproniu gwarantuje swobodę wyznania szlachcie i mieszczaństwu, obiecuje też zwrot zagrabionych protestantom kościołów. Edykt cesarski gwarantuje także ograniczoną możliwość budowania nowych świątyń protestanckich i przynajmniej nominalnie zrównuje w prawach społecznych przedstawicieli obydwu wyznań. Cel zostaje osiągnięty - powstanie traci poparcie i na Słowację wraca spokój. Ale Thőkőly się nie poddaje. W 1682 r. oddaje się w opiekę Turkom, którzy znów przybywają zbrojnie z „braterską pomocą” i w Koszycach nadają mu tytuł węgierskiego króla i podejmują próbę zapewnienia mu możliwości panowania. Jest to oczywiście pretekst, służący do zapewnienia panowania wyznawcom proroka nad tą częścią Europy. W 1683 r. na Wiedeń kieruje się armia turecka pod przewodem Kary Mustafy. Król Polski Jan III Sobieski odstępuje od popierania Thőkőlego i za namową papieża podąża pod Wiedeń, gdzie pokonuje Turków. Thőkőly zostaje wyparty ze Słowacji, przez wojska Sobieskiego, których zwłaszcza litewska część mocno daje się we znaki ludności cywilnej Orawy i Poważa. Przez wiele dziesięcioleci wspomnieniem polskiej ekspedycji słowackie matki będą straszyć dzieci. Austriaccy generałowie likwidują resztki oporu powstańców Thőkőlego. Szczególnie spektakularną akcję przeprowadził w 1687 r. generał Anton Caraffa w Preszowie, nakazując stracić na rynku 24 obywateli, sprzyjających Thőkőlemu. „Preszowskie Jatki” zapewniają władzy upragniony spokój. By go utrwalić, sejm w Bratysławie znosi zasadę elekcyjności tronu węgierskiego - odtąd pozostawać ma on dziedzicznie w rodzinie Habsburgów. Pierwsze lata XVII wieku jednak znów przynoszą Słowacji wojnę: w 1703 r. na czele kolejnego buntu, mającego podłoże tak ekonomiczne, jak i religijne, staje František II Rákóczy, żupan szaryski. Walki toczą się głównie na Słowacji i kończą się w 1708 r. klęską kuruców Rákóczego pod Trenczynem i w 1710 r. w Romhány. Habsburgowie triumfują. Słowacki ruch narodowy Przeszło pół wieku później niepokoje ogarniają Polskę. Zagrożeni konfederacji barscy z częścią wojska pojawiają się na Słowacji, podobno przez Tatry, podobno przeciągając nawet lekkie armaty przez przełęcz Goryczkową koło Kasprowego Wierchu, co należy do ulubionych anegdot przewodników tatrzańskich. W każdym razie w 1769 r. w Preszowie znajduje schronienie Rada Generalności Polskiej Konfederacji Barskiej. Wywołuje to nieoczekiwany efekt: stacjonujące na terenie Spisza wojska cesarskie usuwają polskie załogi z zastawionych w 1412 roku miast. Ich dochody i administrowanie nimi powracają do Węgier, naturalnie bez zwrotu długu. 37 tysięcy kop groszy praskich diabli wzięli. Rok później, pod pretekstem wprowadzenia kordonu sanitarnego przed panującą w Polsce zarazą (czy chodziło o cholerę, czy o polityczne niepokoje?) granica pod bagnetami Austriaków przeskakuje Tatry: do Austrii włączone zostają starostwa nowotarskie, czorsztyńskie i sądeckie. W 1772 następuje pierwszy rozbiór Polski. W końcu XIX wieku na Słowacji budzą się idee narodowe. Zaczynają się od literatury, od działalności katolickiego księdza Antona Bernoláka, twórcy literackiego języka słowackiego. W 1793 r. w Trnawie powstaje Slovenské učené tovarišstvo, kierowane przez Bernoláka. Jego myśli rozwijać będzie w początkach XX wieku pisarz Ľudovit Štúr, a pierwszym ośrodkiem jego działalności stanie się liceum ewangelickie w Bratysławie. Słowacka samoświadomość narodowa będzie początkowo mieć charakter idei panslawistycznych, niewątpliwie w opozycji do coraz bardziej represyjnej polityki żywiołu niemieckiego i węgierskiego. Na wschodzie Słowacji w 1831 roku wybucha antyantyszlacheckie powstanie chłopskie, ogarniając najbiedniejsze rejony Zamplina, Szarysza, Spisza i Gemeru. Będzie to już ostatni większy bunt chłopski o charakterze społeczno-religijnym. Następnym rozruchom przywozić będą intelektualiści. Tymczasem w 1839 r. na zachodzie kraju uruchomiona zostaje pierwsza (konna!) kolej żelazna na trasie Bratysława - Trnawa - Sereď. Postępowi technicznemu towarzyszy postęp myśli politycznej. Wrzenie ogarnia całą Europę i dociera nad Dunaj. W 1848 w czasie Wiosny Ludów po wolność sięgają Węgrzy, ale żądając usamodzielnienia się od Austrii główny przywódca powstania Lajos Kossuth całkowicie pomija narodowe aspiracje Słowaków. A przecież idee uświadomienia narodowego, krzewione głównie przez Ľudovita Štúra, Michala Miloslawa Hodžę, ewangelickiego proboszcza w Liptowskim Mikulaszu, Josefa Milosława Hurbana, ewangelickiego proboszcza w Głębokiem i Štefana Marko Daxnera, adwokata w Tisowcu - dążą właśnie do likwidacji dominacji madziarskiej. 10 maja 1848 r. na wiecu w Liptowskim Mikulaszu uchwalone zostają polityczne żądania narodu słowackiego, dotyczące ograniczonej autonomii, swobód językowych i szkolnictwa narodowego. W osobnym punkcie Słowacy żądają wolności i sprawiedliwości dla Polaków z Galicji. We wrześniu 1848 wybucha antyhabsburskie powstanie Węgrów. Słowaccy przywódcy, żądając swoich praw narodowych, popierają Austrię przeciw Węgrom. 19 września 1848 w Myjawie Ľudovit Štúr ogłasza niepodległość narodu słowackiego i wydaje odezwę wzywającą rodaków do broni, głównie przeciw Węgrom. Powstanie zyskuje znikome poparcie, a Austriacy nie odwdzięczają się Słowakom za ich lojalność. Słowacja pozostaje częścią Węgier. Zatem do Sejmu Węgierskiego skierowane zostanie Memorandum Narodu Słowackiego, uchwalone 7 czerwca 1861 r. w Martinie (który wtedy nazywa się Turczański Święty Marcin) na wielkim zgromadzeniu Słowaków pod przewodem Jána Francisciego, według tekstu Štefana Marka Daxnera. Sejm nie rozpatruje go, bo zostaje rozwiązany przez cesarza Austrii. Ale Martin pozostaje stolicą myśli narodowej: w 1863 r. powstaje tu Macierz Słowacka (Matica Slovenská), której prezesem zostaje katolicki biskup Bańskiej Bystrzycy, Štefan Moyzes. W latach 70-tych XIX wieku Węgrzy przystępują do kontrofensywy. Rozwiązane zostają trzy gimnazja z językiem słowackim, władze zamykają i dokonują konfiskaty majątku Macierzy Słowackiej. Następuje szeroko zakrojona akcja madziaryzacji. Słowacy mogą działać politycznie jedynie w obrębie organizacji węgierskich. I tak w ramach powstałej w 1895 r. Węgierskiej Partii Ludowej ujawnia się kolejny twórca idei społeczno-narodowej, proboszcz z Rużomberka, ks. Andrej Hlinka. Szybko zyskuje sympatię i autorytet wśród ludu. 27 października 1907 przy poświęceniu kościoła w Czernowej pod Rużomberkiem tłum domaga się, by ceremonii dokonał ich rodak z Czernowej, właśnie ks. Andrej Hlinka. Niewinne zdawałoby się i czysto religijne żądanie wskutek uporu i niechęci władz przekształca się w demonstrację antyrządową, w czasie której żandarmi zabijają 14 Słowaków. Nastroje antywęgierskie i antyaustriackie ogarniają coraz większe rzesze obywateli. W przededniu wybuchu I wojny światowej coraz szersze poparcie zyskuje idea utworzenia wspólnego państwa Czechów i Słowaków, na bazie popularnego w obu krajach panslawizmu. Po 1914 r. poglądy takie głoszą na świecie czescy działacze emigracyjni: Tomaš Garrigue Masaryk (późniejszy prezydent), Edvard Beneš (późniejszy minister spraw zagranicznych i także prezydent) oraz Słowak Milan Rastislav Štefánik - wówczas młody astronom, osiadły we Francji (późniejszy generał). 25 października 1915 r. - emigranci słowaccy i czescy zawierają w Cleveland umowę o przyszłej państwowej współpracy czesko-słowackiej. W 1916 r. w Paryżu rozpoczyna działalność Czechosłowacka Rada Narodowa, z jako przewodniczącym i jako reprezentantem Słowaków. We Francji, Włoszech, Rosji i Ameryce powstają legiony czechosłowackie. 1 maja 1918 w Liptowskim Mikulaszu na wiecu obywatelskim pod przewodem doktora Vavrinca Šrobara przyjęte zostają postulaty samostanowienia dla narodu słowackiego. 19 X zostają ogłoszone w sejmie węgierskim, przy protestach posłów madziarskich, co zresztą nie ma już najmniejszego znaczenia. Czechosłowacja 30 maja 1918 w amerykańskim Pittsburgu zostaje zawarta umowa czesko-słowacka o utworzeniu wspólnego państwa, w którym każda ze stron miałaby zagwarantowane swobody narodowe, kulturalne i polityczne. 18 października 1918 w Waszyngtonie proklamowane zostaje powstanie niepodległej Republiki Czechosłowackiej. W kraju idea ta zyskuje natychmiast poparcie. 24 października 1918 w Martinie powstaje Słowacka Rada Narodowa z Matuszem Dulą na czele, która publikuje deklarację o odłączeniu się od Węgier i dobrowolnym złączeniu się z Czechami. 28 października 1918 pierwszy rząd Czechosłowacji - Wydział Narodowy obejmuje władzę w Pradze. Na Słowacji tylko nieliczni obywatele protestują przeciwko połączeniu z Czechami. 5 listopada 1918 z nielicznym wojskiem zajmuje przygraniczny Holicz i ogłasza się przewodniczącym rządu tymczasowego Słowacji. Czesi dość szybko zaprowadzają porządek. Inną próbę zmiany istniejącego porządku rzeczy podejmują Polacy. W listopadzie 1918 do „prezydenta Rzeczpospolitej Zakopiańskiej” - Stefana Żeromskiego dociera prośba ludności słowackiej przyznającej się do polskiego pochodzenia z prośbą o wzięcie pod obronę przed „inwazją czeską”. Znów przychodzimy z „bratnią pomocą”... Oddziały polskiej Kompanii Wysokogórskiej zajmują północny Spisz i Orawę. W styczniu 1919 r. pod naciskiem Entanty wojska polskie wycofują się. Na ich miejsce wkraczają wojska czeskie. W grudniu 1918 na żądanie Francji Węgrzy wycofują się z południowej Słowacji. Jeszcze 20 maja 1919 r. węgierska komunistyczna Armia Czerwona zaatakuje Słowację i zajmie Koszyce, Preszów, Bardejów, Michałowce, Bańską Szczawnicę i Zwoleń. 2 lipca podpisane zostaje zawieszenie broni, a wojska węgierskie wycofują się ze Słowacji. Konflikt z Polską o przebieg granic w rejonie Czadeckiego, Orawy i Spisza będzie trwał do 1938 r., zaś kontrowersje wokół węgierskiej mniejszości narodowej na Słowacji trwają do dziś. 19 grudnia 1918 r. pod kierunkiem ks. Andreja Hlinki reaktywowano Słowacką Partię Ludową (Slovenská ľudowa strana, tzw. ľudaci), która niebawem stanie się największą organizacją polityczną Słowacji, co uwidoczni się w czasie pierwszych wolnych wyborów w Czechosłowacji, 18 kwietnia 1920 r. Tymczasem władze centralne zostają całkowicie zdominowane przez Czechów, zwłaszcza po tajemniczej śmierci ministra wojny, generała Štefanika, który 4 maja 1919 zginął w katastrofie lotniczej koło Bratysławy. W kolejnych wyborach w 1925 większość słowackich mandatów w parlamencie Czechosłowacji zdobywa partia ks. Hlinki. Jednym z ministrów w rządzie koalicyjnym zostaje ludak, ks. Josef Tiso. Dziesięć lat później, w czasie ostatnich przed wojną wyborów w republice, największe sukcesy odnosi na Słowacji partia Hlinki, a w Sudetach - Partia Sudecko-Niemiecka. Premierem zostaje Słowak Milan Hodža. 19 grudnia 1935 r. nowym prezydentem zostaje Edward Beneš. W 1938 kryzys sudecki w Czechach powoduje wzrost tendencji nacjonalistycznych na Słowacji. Rokowania z ludakami, kierowanymi przez ks. kończą się 22 września 1938 r. deklaracją lojalności wobec Republiki. Dzień wcześniej pod wpływem presji Niemców i państw zachodnich w sprawie Sudetów rząd Hodžy podaje się do dymisji. 29 września 1938 r. przedstawiciele Anglii (Chamberlain), Francji (Daladier), Niemiec (Hitler) i Włoch (Mussolini) podpisują w Monachium decyzję o oddaniu Niemcom Sudetów. Dzień później przyjmuje ją rząd Czechosłowacji i podpisuje prezydent Beneš. Tego samego dnia Polska wystosowuje ultimatum w sprawie przekazania jej Śląska Cieszyńskiego. 1 października 1938 r. Niemcy zajmują Sudety, a na Słowacji dzielnicę Bratysławy Petrżalkę i pobliski Dewin. 2 października oddziały polskie przekraczają Olzę i bez walki zajmują Śląsk Cieszyński. Czecho-Słowacja Kryzys państwowy - a zarazem europejski - narasta. 4 października 1938 do dymisji podaje się prezydent Beneš. Jego następcą 30 listopada zostaje Emil Hácha. Powstaje II Republika, zwana Czecho-Słowacją. Korzystając z sytuacji, podnoszą głowę zwolennicy separatyzmu słowackiego. 6 października 1938 r. w Żylinie zostaje proklamowana autonomiczna republika Słowacji. Dzień później na czele rządu autonomicznego staje ks. Józef Tiso, przywódca Partii Słowackiej Jedności Narodowej, utworzonej z partii ludowych i mieszczańskich. Niebawem zorganizowana zostaje Gwardia Hlinkowska - lokalne wojsko słowackie. Chmury nad integralności terytorialną państwa gromadzą się coraz wyraźniej. Oddanie Niemcom Sudetów uruchomi zasadę domina, która obejmie najpierw Czecho-Słowację, a potem resztę Europy. 1 listopada 1938 r. jako pierwsza Polska zgłasza wobec Czechosłowacji roszczenia w sprawie pogranicznych rejonów Spisza i Orawy. Dzień później na mocy arbitrażu Włoch i Niemiec Węgry otrzymują cześć południowej Słowacji z Komarnem i Koszycami oraz część Ukrainy zakarpackiej z Użgorodem. Ultimatum Polski doprowadza 30 listopada 1938 do podpisania w Zakopanem umowy w sprawie przekazania jej 220 km2 terenów pogranicznych, w tym Jaworzyny Spiskiej. Separatyści słowaccy 18 grudnia 1938 przeprowadzają pierwsze wybory do sejmu słowackiego. Wygrywa je partia ludowa ks. Josefa Tiso, on też obejmuje władzę. Rząd w Pradze uznaje jednak wybory za nielegalne. 10 marca 1939 r. w Bratysławie pojawia się wojsko czeskie. Tiso przestaje być premierem. Pogodził się z tym i skrył w bratysławskim klasztorze, jednak po spotkaniu w Berlinie z Hitlerem i Ribentroppem, wobec groźby przekazania ziem słowackich Węgrom, postanowił ogłosić niepodległość Słowacji. Slovenský štat 14 marca 1939 sejm Słowacji, obradujący pod osłoną Gwardii Hlinkowskiej i niemieckich Ochotniczych Oddziałów Obronnych, ogłasza niepodległość kraju i prosi o opiekę Hitlera. Dzień później prezydent Czech Hácha podpisuje dokument podporządkowujący kraj Niemcom. Tego samego dnia Wermacht zajmuje Pragę, dokąd przyjeżdża także sam Hitler i nazajutrz proklamuje na Hradczanach „Protektorat Czech i Moraw”. Tymczasem Węgrzy rozpychają się dalej na południowym wschodzie. 20 marca 1939, zająwszy wcześniej Ukrainę Zakarpacką, wkraczają na teren wschodniej Słowacji i bombardują Spiską Nową Wieś. Trzy dni później Niemcy odpowiadają na prośbę Słowaków i obejmują nad ich państwem protektorat. Słowacja zobowiązuje się prowadzić wspólną z Niemcami politykę gospodarczą i zagraniczną i zgadza się na stacjonowanie na jej terytorium wojsk niemieckich. By zapewnić sobie pokój na wschodzie, Słowacy bez walki oddają Węgrom powiaty Sobrance i Snina. 21 lipca 1939 sejm przyjmuje konstytucję Republiki Słowackiej. Prezydentem zostaje ks. Josef Tiso, premierem Vojtech Tuka. Nowe państwo zostało uznane przez większość państw europejskich,w tym przez Polskę, a gratulacje dla ks. Tiso przesłał nowo wybrany papież Pius XII. Wybucha wojna. Niemcy, zyskawszy dostęp do Polski od „miękkiego podbrzusza”, wkraczają na jej tereny od strony Tatr. 2 września 1939 r. Słowacja wypowiada wojnę Polsce i w ograniczonym stopniu bierze w niej udział. Z końcem listopada 1939 roku niemiecka administracja terenów okupowanych przekazuje Słowacji w zarząd zagarnięte przed rokiem przez Polskę ziemie podtatrzańskie. W lipcu 1940 r. zostaje zawieszona konstytucja z 1939 r. Panującą ideologią staje się słowacki narodowy socjalizm, forsowany przede wszystkim przez premiera Tukę. Przejawia się to także w kulturze, kiedy obradujący w Tatrzańskiej Łomnicy zjazd literatów i publicystów przyjmuje deklarację poparcia dla narodowego socjalizmu. Jednym z głównych celów ekipy rządzącej staje się ograniczenie wpływu Żydów, tak pod względem gospodarczym, jak i społecznym, a potem - wręcz fizycznym: w czasie wojny liczba Żydów zamieszkujących Słowację zmniejszyła się o przeszło 60 procent. We wrześniu 1941 r. opublikowany zostaje Kodeks Żydowski, w myśl którego zabronione są małżeństwa mieszane, Żydzi nie mogą działać politycznie ani wydawać gazet. Od 1941 r. powstają obozy pracy dla Żydów, część słowackich Żydów trafia do obozów koncentracyjnych na terenie Polski. Wojska słowackie u boku Wermachtu biorą udział w wojnie z ZSRR. Jednakże szerokie kręgi społeczeństwo wobec ideologii nazistowskiej zachowują obojętność, lub też są zdecydowanie wrogie. W 1942 r. na terenie Słowacji powstają pierwsze antyfaszystowskie oddziały partyzanckie. Rok później powstaje konspiracyjna lewicowa Słowacka Rada Narodowa oraz antytisowska organizacja w wojsku, kierowana przez szefa sztabu armii słowackiej płk Jána Goliana. Na stronę przeciwników Tiso przechyla się nawet minister wojny Ferdynand Catlos. Golian - zapewne za wiedzą, może i zgodą Catlosa, stanie się głównym inicjatorem, a potem dowódcą Słowackiego Powstania Narodowego, które wybucha 25 sierpnia 1944 r. Bezpośrednią przyczyna przyspieszonego wybuchu walk (pierwotnie miały być skoordynowane z ofensywą radziecką) było przeniknięcie wiadomości o przygotowywaniu akcji do władz Słowacji i niemieckiego wywiadu. Tiso prosi Niemców o pomoc i Wermacht wkracza na tereny Słowacji od strony Moraw. Partyzanci i miejscowy garnizon opanowują dwie symboliczne dla słowackiego ruchu narodowego miejscowości - Martin i Liptowski Mikulasz. 30 sierpnia 1944 r. powstańcy zajmują Bańską Bystrzycę, która staje się stolicą powstania. Przedwczesny wybuch powstania uniemożliwia jego koordynację z działaniami wojsk radzieckich. Dopiero 21 września 1944 r. Armia Czerwona wyzwala pierwszą słowacką wieś - Kalinov. Powstanie rozwija się i wkrótce w jego działaniach bierze już udział ok. 80 tys. osób. Ponieważ wojsko słowackie nie przystąpiło do walki z partyzantami - ks. Tiso zdymisjonował i kazał aresztować Catlosa, a następnie zdemobilizował całą krajową armię i zezwolił na atak wojsk niemieckich przeciw współobywatelom. Niemcy przystępują do kontrofensywy i zajmują Żylinę. Z początkiem września w Bańskiej Bystrzycy ujawnia się Słowacka Rada Narodowa i ogłasza przejęcie władzy ustawodawczej i wykonawczej w całej Słowacji. Ale ofensywa niemiecka postępuje i 27 października 1944 r. Niemcy zajmują Bańską Bystrzycę i kilka dni później w okolicznych górach biorą do niewoli dowódców Powstania i Bilans powstania okazał się tragiczny - Niemcy zniszczyli kilkadziesiąt miast, zabili wiele tysięcy ludzi, partyzantów i cywilów, kilkadziesiąt tysięcy osób trafiło do obozów koncentracyjnych. Klęska powstania i decyzja Tiso o utworzeniu frontu walki z własnym społeczeństwem nie powstrzymała oczywiście ofensywy radzieckiej, dla której zapleczem miało być opanowanie Słowacji przez lewicowych partyzantów. Z początkiem kwietnia 1945 r. Armia Czerwona wyzwala Bratysławę. W Koszycach powstaje nowy rząd czechosłowacki, z przybyłym z Moskwy Zdenkiem Fierlingerem na czele. Deklaracja tego rządu wzywa cały naród do walki z hitlerowcami. Socjalistyczna Czechosłowacja 9 maja 1945 r. radziecka Armia Czerwona zajmuje Pragę. Na gruncie programu koszyckiego powstaje nowe Państwo Czechosłowackie. Rok później odbywają się wybory do Zgromadzenia Narodowego. W Czechach najwięcej mandatów zdobywają komuniści, na Słowacji - demokraci. Prezydentem republiki zostaje Edward Beneš, premierem komunista Klement Gottwald. W początkach 1947 r. odbywa się proces ks. który zostaje skazany na karę śmierci. 25 lutego 1948 r. po dymisji 12 ministrów niekomunistycznych, władzę w Czechosłowacji przejmują komuniści. Ten zamach stanu jest naturalnie usankcjonowany i 9 maja 1948 r. Zgromadzenie Ustawodawcze uchwala komunistyczną konstytucję. Koniec demokracji w kraju to równocześnie początek represji wobec przeciwników: w latach 1948-54 w spreparowanych politycznych procesach dyspozycyjne sądy skazują przeszło osób, w tym wielu dawnych wojskowych i duchownych, trzech słowackich biskupów - Jana Vojtaššáka, Petera Pavla Gojdiča i Michala Buzalkę. Po śmierci Stalina na Słowację nie dociera „odwilż”. Przykład węgierski działa odstraszająco. Kraj pogrąża się w marazmie ludowej demokracji. Symbolem władzy staje się pierwszy sekretarz partii potem prezydent republiki Antonín Novotný - dinozaur komunistyczny, członek partii od 1921 r. Będzie rządził krajem do 1968 r. On to właśnie w 1960 roku ogłasza, że w Czechosłowacji już zapanował socjalizm, w związku z czym nazwa kraju zostaje przemianowana na Czechosłowacką Republikę Socjalistyczną. Telewizja dociera na Słowację w 1956 roku - kiedy to w Bratysławie nadana zostaje pierwsza audycja w kraju. Na pierwszy program w kolorze trzeba będzie czekać do 1970 roku, do kolorowej transmisji z narciarskich mistrzostw świata, rozgrywanych w Szczyrbskim Jeziorze. Wiosną 1968 r. Słowak Alexander Dubček staje na czele KC KPCz, a generał Ludvik Swoboda zostaje prezydentem. Oficjalne władze dokonują zmian w polityce kraju, dążąc do stworzenia „socjalizmu z ludzką twarzą”. Reformatorskie dążenia władz Czechosłowacji 21 sierpnia 1968 r. zahamowuje interwencja pięciu państw Układu Warszawskiego (ZSRR, Polski, NRD, Węgier i Bułgarii). By zahamować pojawiające się od czasu do czasu tendencje separatystyczne Słowaków (a także Czechów, którzy uważają, że Słowacja, jako kraj słabiej gospodarczo rozwinięty w nadmiernym stopniu wykorzystuje czeski potencjał ekonomiczny) - władze doprowadzają do proklamowania federacji czesko-słowackiej. Dekret zostaje podpisany na zamku w Bratysławie 30 października 1968 r. Nazwa kraju znów pisze się przez kreseczkę: Czecho-Słowacja. Na czele władz promoskiewskich staje Słowak Gustav Husak - w 1969 r. jako pierwszy sekretarz partii komunistycznej, w 1975 jako prezydent. Następuje „normalizacja”, w trakcie której większość z reformatorów albo emigruje za granicę, albo udaje się na „emigrację wewnętrzną”. Tropiący ślady „praskiej wiosny” Husakowscy dogmatycy dokonują czystki w partii, usuwając z niej osób. W niecałe dwa lata po ogłoszeniu federacji władze znów wzmacniają rządy centralne. Dziennikarze już w 1969 roku dokonują samokrytyki antysocjalistycznych tendencji w prasie lat 1969 i zgłaszają się na służbę normalizacji. Czystki, represje i coraz większe uzależnienie polityczne i ekonomiczne Czechosłowacji od ZSRR powodują nie tylko stagnację społeczną, ale przede wszystkim postępujący upadek gospodarki. Początkowo sytuację tę głośno krytykują jedynie środowiska emigracyjne, w tym założony w 1970 r. przez Štefana B. Romana Światowy Kongres Słowaków. W Nowy Rok 1977 r. powstaje Obywatelska Inicjatywa „Karta 77”, która wzywa władze do przestrzegania praw człowieka, zagwarantowanych w ratyfikowanym przez Czechosłowację Dokumencie Końcowym Helsińskiej Konferencji Bezpieczeństwa i współpracy w Europie. Jej pierwszymi rzecznikami zostają filozof Jan Patočka, historyk i politolog Jiří Hájek i pisarz Václav Havel. Aksamitna rewolucja Na fali „pierestrojkowych” przemian w krajach środkowej Europy - w Czechosłowacji rozpoczyna się „aksamitna rewolucja” i w listopadzie 1989 roku doprowadza do obalenia rządów komunistycznych w Czechach i na Słowacji. Zaczyna się ona od pokojowej demonstracji młodzieży - 16 listopada w Bratysławie, a 17 listopada - w Pradze. Policja brutalnie rozbija demonstrację. Zamieszki ogarniają cały kraj. 19 listopada w Pradze powstaje Forum Obywatelskie (Občanské Forum), na czele z Wacławem Hawlem. Jego odpowiednikiem na Słowacji staje się ruch Społeczeństwo Przeciw Przemocy (Verejnosť proti násiliu, VPN), którego założycielami są aktor Milan Kňažko, publicysta Ján Budaj i inżynier Roman Hofbauer. Demonstracje przybierają na sile, praktycznie rozpada się partia komunistyczna, a po dwugodzinnym zaledwie strajku generalnym - władze przystępują do rokowań z opozycją. 30 listopada 1989 parlament zmiania konstytucję, usuwając z niej artykuły o kierowniczej roli partii komunistycznej i o nadrzędności marksizmu-leninzmu w oświacie i wychowaniu. Kilka dni później powstaje pierwszy od 1948 r. rząd w którym poza komunistami znajdują sie również przedstawiciele dysydentów - wśród nich Słowak wicepremier Ján Čarnogurský i minister spraw zagranicznych Jiří Dienstbier. Prezydent Gustaw Husak - w powszechnej opinii będący symbolem promoskiewskiego serwilizmu, człowiek, który w największym stopniu przyczynił się do zaprzepaszczenia efektów „Praskiej Wiosny” z 1968 r. - podaje się do dymisji. 28 grudnia 1989 r. na oficjalną scenę polityczną powraca Alexander Dubček, który zostaje przewodniczącym Federalnego Zgromadzenia Narodowego. Dzień później Zgromadzenie wybiera Waclawa Havla na prezydenta Czechosłowacji. Na przełomie 1989 i 1990 r. nowe władze Czechosłowacji podejmują w Moskwie rokowania w sprawie wzajemnych stosunków. Michaił Gorbaczow w wyniku rozmów z Wacławem Havlem podejmuje decyzję o wyprowadzeniu z Czechosłowacji wojsk radzieckich, co zostaje zrealizowane do połowy 1991 r. Pierwsze wolne wybory odbywają się w dniach 8-9 czerwca 1990 r. Uczestniczy w nich ponad 95 procent uprawnionych do głosowania. W Czechach wygrywa Forum Obywatelskie, na Słowacji - „Społeczeństwo przeciw przemocy”. Premierem federalnym zostaje Marián Čalfa. Nowy parlament zmienia konstytucję, a wraz z nią - nazwę i formę państwa: powstaje Czeska i Słowacka Republika Federacyjna. W 1990 r. w Bratysławie spotykają się prezydenci Czecho-Słowacji, Polski i Węgier i postanawiają stworzyć ugrupowanie, które miałoby na celu koordynację działań w strukturach europejskich i szeroko rozumianą współpracę kulturalną i polityczną. Rok później w węgierskim Wyszehradzie ogłoszono powstanie Trójkąta Wyszehradzkiego. W kwietniu 1991 r. lewicowo-narodowa frakcja VPN przekształca się w Ruch na rzecz Demokratycznej Słowacji (Hnutie za Demokraticku Slovensku, HZDS) z Vladimirem Mečiarem na czele, którego głównym postulatem programowym jest doprowadzenie do niepodległości Słowacji. Pod tym hasłem (a także obiecując ludziom zachowanie socjalnego bezpieczeństwa, wypracowanego w czasach komuny) Mečiar zyskuje wielkie poparcie. 26 czerwca 1992 odbywają się na Słowacji pierwsze wolne i demokratyczne wybory. Premierem rządu krajowego zostaje przywódca HZDS, Aksamitny rozwód W lipcu 1992 r. premierzy Czech Vaclav Klaus i Słowacji Vladimir Mečiar decydują o podziale CSRF na dwa suwerenne państwa, a parlament federalny decyzję tę zatwierdza. Premierzy odrzucają postulat przeprowadzenia w tej sprawie referendum. Zapewne słusznie, bo społeczeństwo słowackie popiera ten projekt z umiarkowanym entuzjazmem. W wielu środowiskach, zwłaszcza inteligenckich, narasta obawa, czy Słowacja udźwignie ekonomiczne skutki odłączenia od czeskiego przemysłu, czy - jako kraj od wieków zaniedbany i bezlitośnie eksploatowany może - jak to mawiano w Polsce - „wybić się na niepodległość”. Obawy budzi także populistyczny, postkomunistyczny i wyraźnie antyzachodni program Mečiara, którego podejrzewa się przede wszystkim o brak zdolności do organizacyjnego kierowania państwem, o to, że umie tylko dzielić i walczyć przeciw, a nie tworzyć. Jak się okazuje - niesłusznie. 17 lipca 1992 r. Słowacja proklamuje niepodległość. Rozwód z Czechami ma oficjalnie nastąpić z początkiem nowego roku. 3 września 1992 zostaje uchwalona konstytucja Republiki Słowackiej. Republika Słowacka 1 stycznia 1993 r. Republika Słowacka rozpoczyna samodzielny byt państwowy. 8 lutego 1993 wprowadzona zostaje własna waluta: korony CSK zastępują korony Sk. Proces wymiany przebiega z podziwu godną sprawnością. Na rynku wymiany walutowej utrwala się tendencja dominowania wartości korony czeskiej nad słowacką. 15 lutego 1993 r. pierwszym prezydentem Republiki Słowackiej zostaje Michal Kovač, pierwszym premierem - Vladimir Mečiar. W parlamencie reprezentowane są Ruch na Rzecz Demokratycznej Słowacji (HZDS), Partia Lewicy Demokratycznej (SDL), Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny (KDH), Słowacka Partia Narodowa (SNS), Węgierski Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny (MKDH), działa jeszcze Socjaldemokratyczna Partia Słowacji (SDSS). Tarcia polityczne między proeuropejskim obozem prezydenckim i populistami Mečiara nie przenoszą się na sfery polityki zagranicznej, ani w widoczny sposób nie zahamowują demokratycznych i ekonomicznych przemian w państwie. Na Słowacji inwestuje coraz więcej zachodnich firm, przeprowadzona zostaje powszechna (tzw. kuponowa) prywatyzacja większości firm handlowych, przemysłowych i rolniczych. Ceny stabilizują się na umiarkowanie niskim poziomie. Jednym z głównych działów gospodarki narodowej pozostaje turystyka. Następne wybory prezydenckie, 15 czerwca 1999 dość pewnie wygrywa burmistrz Koszyc, Rudolf Schuster. Jego kadencja trwa do 15 czerwca 2004. Głównym osiągnięciem tego okresu jest wprowadzenie Słowacji do NATO i akcesja do Unii Europejskiej. Obie sprawy wcześniej były hamowane przez rządy Mečiara i obawy przed stanowiskiem Rosji w tej sprawie. 29 marca 2004 r. Słowacja zostaje przyjęta do Paktu Północnoatlantyckiego, a 1 maja 2004 r. do Unii Europejskiej. Od 1993 r. Grupa Wyszehradzka liczy cztery kraje (Czechy, Polska, Słowacja, Węgry), ale od kilku lat ugrupowanie to ma charakter wyłącznie dekoracyjny i nie odgrywa większej roli inicjatywnej, politycznej ani gospodarczej, a prezydenci spotykają się głównie towarzysko. Większe znaczenie ma Międzynarodowy Fundusz Wyszehradzki, z którego finansowane są przedsięwzięcia z zakresu współpracy kulturalnej, wymiany naukowej, badań naukowych i edukacji, wymiany młodzieży, współpracy przygranicznej i turystyki. 15 czerwca 2004 nowym prezydentem republiki zostaje Ivan Gašparovič konkurujący w kampanii wyborczej ze swym dawnym kolegą, a nawet szefem partyjnym - Vladimirem Mečiarem. Od 2002 r. trwa obecna kadencja Parlamentu. Rada Narodowa Republiki Słowacji liczy 150 posłów i reprezentowane są w nim następujące partie i ruchy społeczne: Smer-SD, Kierunek, partia socjaldemokratyczna (od 1 stycznia 2005 połączona z dawną partią Demokratycznej Lewicy), przewodniczący Robert Fico, 27 posłów; Slovenská demokratická a kresťanská únia (SDKÚ), Słowacka Unia Demokratyczna i Chłopska, partia ludowa, przewodniczący Mikuláš Dzurinda, obecny premier rządu, 23 posłów; Hnutie za Demokraticku Slovensku (HZDS), Ruch na rzecz Demokratycznej Słowacji - partia ludowa, przewodniczący Vladimir Mečiar; i będący z HZDS w sojuszu Ľavicový blok , Blok Lewicowy (ĽB) - partia socjalistyczna, przewodniczący Józef Kalman, razem ĽB-HZDS 22 posłów; Magyar Koálíció Pártja - Strana Maďarskej koalície (MKP-SMK), Partia Koalicji Węgierskiej, przewodniczący Bugár Béla, 20 posłów. Kresťianskodemokratické hnutie (KDH), Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny, partia chadecka, przewodniczący Pavol Hrušowský, 15 posłów; Aliancia Nového Občana (ANO), Związek Nowego Obywatelstwa - partia liberalna, przewodniczący Pavol Rusko, 10 posłów; Komunistická strana Slovenska (KSS), Komunistyczna Partia Słowacji, partia komunistyczna, przewodniczący Jozef Ševc, 9 posłów; 24 posłów jest niezrzeszonych. 25 listopada 2005 r. Słowacja powiązała swoją walutę z euro poprzez przystąpienie do Europejskiego Mechanizmu Kursów Walutowych. Zgodnie z nim kurs słowackiej korony wobec euro wahać się będzie w granicach 15 proc. powyżej lub poniżej średniego kursu wynoszącego 38,4550 koron za 1 euro. Do strefy euro Słowacja ma wejść 1 stycznia 2009 r.
Teksty źródłowe do nauki historji w szkole średniej z zachowaniem pisowni i słownictwa oryginału. Zeszyt 54 Kraków 1923 rok Nakładem Krakowskiej Spółki Wydawniczej Druk W. Ł. Anczyca i Spółki w Krakowie. W świetle źródeł przedstawił Marjan Dubiecki sekretarz rządu Narodowego 1863 r. Spis treści 1 Okres manifestacji Adres do cesarza Aleksandra II, podany 28 lutego 1861 r. Stan społeczeństwa w latach 1861 – 1862. Akt wznowienia Unji ziem Rzpltej w Horodle, spisany 10 X 1862 r. Hrabia Andrzej Zamoyski. Wielopolski i reforma szkolna. 2 Wybuch powstania. Ostatnie chwile przed wybuchem powstawania styczniowego. Manifest ogłaszający powstanie. Dekrety uwłaszczenie włościan. 3 Pierwszy dzień powstania. Francja wobec powstania. Charakterystyka żołnierza powstańczego. Powstańcze piosenki. Bitwa pod Salichą na Wołyniu dnia 28 maja 1863 roku. 4 Z okresu rządów Romualda Traugutta. Zabiegi o podtrzymanie powstania. Odezwa Rządu Narodowego z dnia 15 grudnia 1863 r. 5 Epilog Powstania Styczniowego. Z ostatniej depeszy ks. Władysława Czartoryskiego do Rządu Narodowego z dnia 24 kwietnia 1864 roku. Znaczenie powstanie styczniowego. Okres manifestacji Traktat paryski, zamykający okres wojny krymskiej, wbrew przewidywaniom, nic Polsce nie przyniósł. Na kongresie paryskim zadowolono się obietnicą przedstawiciela Rosji, Orłowa, że cesarz Aleksander II, jeżeli zostawią mu inicjatywę i swobodę działania da pewne ulgi Polakom. Pod wpływem rozczarowania poczęły się w Polsce tworzyć tajemne stowarzyszenia patrjotyczne, a których jedne miały na celu podniesienie poziomu moralnego i materjalnego kraju, inne mniej umiarkowane, pragnęły drogą jawnych i rozgłośnych manifestacji okazać rządowi rosyjskiemu i całemu światu, że ćwierćwiekowy ucisk nie zdołał zdławić naszych dążeń do niepodległości. Mowa cesarza do szlachty miana podczas pierwszej bytności w Warszawie (dnia 23 maja 1856 r), w której wyraził się, że dla dobra samych Polaków muszą oni być złączeni „z wielką rodziną cesarzy rosyjskich”, i zakończył wyrazami „żadnych marzeń, żadnych marzeń!” wywołała powszechne niezadowolenie. Koła nawet najbardziej umiarkowane, na których czoło wysuwała się już wówczas postać Aleksandra margrabiego Wielopolskiego, pragnące jedynie autonomji Królestwa, widziały zapowiedź „zupełnego zlania się z Rosją”, co ich program obalało. Późniejsze małe ustępstwa rządu, jak otwarcie Akademji Medycznej w Warszawie, jak wprowadzenie nauki języka polskiego do szkół na Litwie, a później (w 1860) na Wołyniu, Podolu, Kijowszczyźnie, nie zadawalniały ówczesnej opinji publicznej, w postawie jej bowiem myśl o zupełnej niepodległości uwydatniała się coraz wyraźniej. Wreszcie, w Warszawie, demonstracja patrjotyczna wywołała strzały wojska, dnia 27 lutego 1861 r. Adres do cesarza Aleksandra II, podany 28 lutego 1861 r. Adres ten zredagował Edmund Stawiski, ziemianin i ekonomista z Sieradzkiego. (Wydawnictwo materjałów do historji powstania 1863 – 1864, T. I.) Najjaśniejszy Panie! Wypadki obecnie zaszłe w Warszawie, stan wzburzenia umysłów jaki je wywołał, i po nich nastąpił, głębokie uczucie boleści, przejmujące wszystkich, powodują nas w imieniu kraju zanieść do tronu W. C. Kr. M. prośbę w nadziei, że szlachetne serce jego wysłucha głosu nieszczęśliwego narodu. Wypadki te, od opisu których powstrzymujemy się, nie są wybuchem jakiejś pojedyńczej warstwy narodu, są one jednomyślnym gorącym objawem tłumionych uczuć niezaspokojonych potrzeb. Długoletnie cierpienia narodu, od wielu wieków wolnemi instytucjami rządzącego się, pozbawienie go nawet wszelkiego organu legalnego, za pomocą którego mógłby bezpośrednio przemawiać do tronu i objawiać swoje życzenia i potrzeby, postawiły kraj w tem płożeniu, że ofiarami może tylko głos podnieść. Dlatego też poświęca ofiary. W duszy każdego mieszkańca tego kraju bije silne uczucie odrębnej wśród ludów europejskich narodowości. Poczucia tego ani czas, ani wpływ rozlicznych wypadków zniszczyć, ani nawet osłabić nie zdołał. Wszystko co je obraża lub nadweręża do głębi wstrząsa i niepokoi umysły. Widzi kraj z boleścią, że gdy ta potrzeba nie została zaspokojoną, powstał stąd brak zaufania nieodzownego w stosunkach między rządzącymi i rządzonemi. Zaufanie to nie wróci, póki użycie gwałtownych i nieskutecznych środków represyjnych nie ustanie. Kraj ten, równający się niegdyś stopniem cywilizacji z innymi krajami Europy nie przyjdzie do rozwinięcia swych moralnych i materjalnych zasobów tak długu, dopóki zasady płynące z ducha narodu, jego tradycji i historji nie będą przeprowadzone w kościele, w prawodawstwie, wychowaniu publicznem zgoła w całem społecznem organiźmie. Życzenie tego kraju tem są gorętsze, że w rodzinie ludów europejskich on tylko już jeden pozbawiony jest tych koniecznych warunków bytu, bez których żadna społeczność dojść nie może do poznania celów, dla których ją Opatrzność do życia powołała. Składając ten wyraz cierpień i gorących życzeń naszych u stóp tronu, ufni wspaniałomyślnością Monarchy, odwołujemy się z zupełna wiarą do głębokiego uczucia sprawiedliwości W. Ces. Kr. Mości. (podpisy) Stan społeczeństwa w latach 1861 – 1862. (Wyd. do hist. powst. 1863-64, T. I. i dalsze). Zmiany zaszłe wówczas w społeczeństwie przejawiały się w sposób wieloraki na różnych polach. Zmiany te, dające się głównie widzieć w dzielnicach kraju będących pod zaborem rosyjskim, tam bowiem była widownia owej rewolucji moralnej i sięgały tak daleko jak sięgały granice Polski w roku 1772. Już same mocniejsze uderzenia serc w piesi społeczeństwa świadczyły, kędy to biegną granice naszych prastarych miedz granicznych. Okres demonstracyj, z przeważną cechą religijną, posiadał niemały wpływ umoralniający. Modlitwy za Ojczyznę budziły ducha narodowego. Nie były wcale czczą paradą, jak wielu nieświadomych mogłoby mniemać. Wpływ umoralniający cały nasz ogół widoczny był wszędzie, nawet dla wroga, który niemało się frasował, patrząc na podniesienie ducha, uszlachetnienie myśli społeczeństwa. „Moralna to rewolucja”, wołali oficerowie rosyjscy i rozmaitego rodzaju siepacze, „co my w tem poradzimy”. Europa około roku 1860–tego przebywała dnie pełne nadziei dla wolności i postępu ludzkości. Zdawało się, że przewaga siły nad prawem na zawsze skruszona, iż idea narodowości stała się już górującą. Wypadki, które przesuwały się przed okiem pokoleń ówczesnych, świadczyły, że marzenia ziszczać się zaczynają. Włochy odradzające się urzeczywistniały dążenia wielu stuleci. Widziano z podziwem, że wznosić się zaczyna szybko budowa, której świat nigdy przedtem nie widział, budowa włoskiej wolności i równości. Francja podniosła oręż, by ze swej krwi wytworzyć cement do pierwszych podstaw rzeczonej budowy (1859). Austja wstępowała wówczas na drogę konstytucyjną (1860), Niemcy marzyły o jedności. Manifestacyjny okres (w Polsce) przedłużając się znacznie, wywołał z jednej strony ustępstwa rządu, z drugiej troskę o podniesienie oświaty mas ludowych. Jeden to z piękniejszych objawów działalności ówczesnego społeczeństwa. Pierwsze hasła do tej nierozgłośnej a najwyższej doniosłości pracy dało Towarzystwo Rolnicze, założone w Królestwie Kongresowym, dzięki inicjatywie hr. Andrzeja Zamoyskiego. Zakładano szkółki, czytelnie, ochrony w Królestwie i na Litwie. Zawiązywano towarzystwa wstrzemięźliwości, które w diecezji wileńskiej szczególniej i na Żmudzi (pomimo oporu władz rosyjskich) wytrzebiało odwieczny nałóg pijaństwa, szerzyło zaniedbaną bardzo moralność pod wieśniaczemi strzechy. Akt wznowienia Unji ziem Rzpltej w Horodle, spisany 10 X 1862 r. Ostatnia bardzo tłumna manifestacja miała miejsce nas polach Horodła nadbużnego, dnia 10 października 1862 roku, gdzie spisano tzw „protest” przeciwko rozbiorowi i stwierdzono podpisami delegatów różnych ziem dawnej Rzpltej (przybyłych z trzech zaborów) unję ludów Polski, Litwy i Rusi. Protest ten tak brzmiał: Zgromadziwszy się w dniu dzisiejszym przez swych delegatów, ziemie składające Polskę, Litwę i Ruś, w czasie rocznicy zjazdu naszych przodków do Horodła, w roku 1413 dokonanego, który Polskę, Litwę i Ruś węzłem niewzruszonej jedności połączył, a mianowicie województwa (tu wymieniono wszystkie województwa, nawet Czernichowskie, Smoleńskie i Kurlandję) delegowani wszelkich korporacyj duchownych, deputacje towarzystw literackich, uniwersytetów i zakładów wyższych naukowych, akademji medyko–chirurgicznej, dyrekcyj polskich i ruskich dzienników, niemniej deputacje wszystkich cechów rzemieślniczych i wszelkich ciał społecznych, mających swoje organizacje, wraz kilkunastotysięcznym zastępem ludem wszelkich wyznań (większa część otoczona siłą zbrojną przedostać się nie może), pod sztandarem Zbawiciela i właściwych godeł religijnych, w uroczystym i procesjonalnych pochodzie udaliśmy się do tego, miasta, ażeby w 448 rocznicę podziękować Wszechmogącemu, że mimo szkodliwego wpływu trzech nieprzyjacielskich rządów w jednakiem nas usposobieniu zachował, i u stopni Jego Ołtarzy doprosić się wspólnego naszego zmartwychwstania. Nie mogąc jednakże (odparcie przez wojska rosyjskie) przybyć do Horodła, na pograniczu tego sławnego zjednoczenia się trzech ludów miasta, odnawiamy akt horodelski w całej rozciągłości. Protestujemy przeciw pogwałceniu naszych swobód i niewolniczej formie rządu, protestujemy przeciwko samowolnym rozbiorom Polski i żądamy przywrócenia jej niepodległości. Akt niniejszy gdy nie może w obecnem położeniu rzeczy być przesłanym gdzie należy, jako w kraju rządzonym despotycznie i pozbawionym narodowej reprezentacji, ma być zamieszczony we wszystkich pismach zagranicznych, dla obznajomienia z nim zaborczych rządów i dla wiadomości mocarstw, których obchodzą jęki ujarzmionego ludu. ( podpisy). Hrabia Andrzej Zamoyski. (Pułkownik Struś (dr. Jan Sawicki) – „Ludzie i wypadki” , Lwów 1894 , T. I.) Gdy wybuchło powstanie 1830 r. hr. Andrzej wstąpił do wojska, walczył i był ranny pod Grochowem. Nie poszedł na emigrację. Owszem zerwał z rodziną, która przebywała na obczyźnie i zakreślił sobie plan życia bardzo trudny w owym czasie wśród upadłego na duchu społeczeństwa – pracować i pracą organiczną wzmocnić siły ojczyzny złamane. Pozwolono mu zajmować się przemysłem i rolnictwem, urządzać fermy wzorowe, ulepszać rasę koni i bydła, zorganizować towarzystwo żeglugi parowej na Wiśle i zbierać u siebie, w Klemensowie, obywateli, agronomów w celu naradzania się nad udoskonaleniem gospodarstwa wiejskiego. Zajął się u siebie oczynszowaniem włościan zaprowadzając cały system dzierżaw długoterminowych. Idea jednak zupełnego wyzwolenie włościan i nadania im gruntów, znajdowała w nim stanowczego przeciwnika, uważał ją bowiem za obalenie zasady własności. Że Polska będzie, silnie w to wierzył, choćby dla zrobienia jej miejsca należałoby przewrócić połowę Europy. Dobijać się o coś, prosić, znaczyłoby z punktu widzenia Zamoyskiego, odstąpić od ideału, wyrzec się praw swoich, dlatego wolał się kontentować okruchami wolności, niż formuować jakiekolwiek życzenia określone. „ Nie mamy prawa żądać, ale o nic prosić nie chcemy” – rzekł na posiedzeniu Towarzystwa Rolniczego, dnia 27 lutego 1861 r., a na pytanie księcia Gorczakowa „ co robić?”, odpowiedział – „opuścić kraj”. Dwa te wyrazy charakteryzują zupełnie człowieka i tłumacza niebywałą, bezprzykładną popularność, jaką u współziomków się cieszył. Stanowisko jego, wobec biegu wypadków, było zawsze wyczekujące, bo, nie biorąc nigdy na siebie inicjatywy ruchu, ulegał mu bezwiednie, upatrywał w dokonywających się sprawach początek procesu, w którym Polska „ jako owoc dojrzały oderwie się od moskiewskiego drzewa”. Dzięki temu nastrojowi, Zamoyski, pomimo swego konserwatyzmu i legalnego sposobu myślenia, harmonizował w duszy, bez wyraźniej zmowy, tacito consensu, z rewolucyjną partią i stał się sztandarem, który później rewolucja na swych niosła ramionach. Był to naturalny wódz białej, umiarkowanej, obywatelskiej partji. Wielopolski i reforma szkolna. Broszura „List szlachcica polskiego do ks. Metternicha” 1846 r. Reprezentantem polityki ugodowej wobec Rosji był margrabia Aleksander Wielopolski. Już w sławnym liście do Metternicha tak zwracał on się do cesarza Mikołaja I: „Łącząc odtąd nasze losy z losami twego państwa, oddajemy Ci się jako ludzie wolni. Od dnia dzisiejszego stajesz się dla nas czem byłeś poprzednio mimo nas – naszym panem z łaski Boga”. Obecnie gdy zaczęły się manifestacyjne objawy niezadowolenia, Wielopolski wbrew większości opinji Królestwa począł starania u urzędu o koncesję, były one jednak zbyt skąpe i przyszły za późno, aby móc zdobyć naród dla idei ugody. Największą i najbardziej w zbawienne następstwa brzemienną reformą Wielopolskiego była reforma szkolna. Po otwarciu Szkoły Głównej tak zaznaczył margarabia w mowie do profesorów tego zakładu błogie następstwa jakie może sprowadzić: (Dziennik Powszechny Nr 269 z 28 XI 1892) Zakład towarzystwu waszemu powierzony ma być dla młodzieży polskiej przybytkiem nauki i prawdy, za któremi idzie zawsze karność serc i umysłów. Odpowie on temu przeznaczeniu przez wykłady po fakultetach mężów uczonych i zasłużonych, odpowie mu przez moc nad wszystkiemi wydziałami górującą. Ducha porządku w zakładzie ma ona, z toku rzeczy naszych, właściwą sobie i odrębną cechę, w rękach waszych panowie, wydobrzeć mu u źródła swojego, jakiem są wzrastające pokolenia, społeczność nasza od dawna schorzała. Będziecie ze wszech względów zwierzchnikami i ojcami garnącej się wokoło was młodzieży. Bez gnębienia zdrowego jej życia, bez poniewierki nad tymi, których szkolna zacność jest zarodem przyszłej ich godności obywatelskiej, aby nie wzbudzano w nich zewsząd już dzisiaj rozłechtywanej zarozumiałości, za którą idzie chęć przewodzenia, aby nie narowiono ich niewczesnym pobłażaniem, nie uwodzono pochlebstwem! Wybuch powstania. Ostatnie chwile przed wybuchem powstawania styczniowego. (Pamiętniki J. K. Janowskiego, byłego członka i sekretarza Rządu Narodowego w postaniu 1863 – 1864) Margrabia Wielopolski powziął zamiar, za pomocą proskrypcji, zabrania młodzieży gorętszych usposobień do wojska rosyjskiego, zgnieść całą opozycję. Nazywano ten pobór „branką”. Mimo obaw żywionych w Petersburgu Wielopolski swą myśl urzeczywistnił. Od przeprowadzenia „branki” zależał wybuch powstania. Spodziewano się, że ta proskrypcja nastąpi w styczniu, stąd wielki był niepokój wśród licznych szeregów zorganizowanej młodzieży, przeważnie ze sfer rzemieślniczych. Do ostatniej chwili nie wiedziano, czy „branka” odbędzie się czy nie, a zatem czy wybuch powstania nastąpi. O tych chwilach, a zarazem o uchwaleniu dnia powstania pisze J. K. Janowski, wchodzący wówczas do składu Komitetu Centralnego, z którego wytworzył się Tymczasowy Rząd Narodowy: Wygląd miasta w dniach 13 i 14 stycznia był bardzo poważny. Kościoły były zapełnione, szczególnie młodzieżą, która otaczała konfesjonały i przystępowała do „Stołu Pańskiego”. Z całą gotowością i świadomością bliskiego boju z wrogiem, z całym spokojem i przekonaniem i obowiązku względem ojczyzny, opuszczali oni progi rodzinne. Rozeszliśmy się po 9–tej (z posiedzenia Komitetu Centralnego dnia 14 stycznia). Cisza na mieście była zupełna, patrole zwykłe krążyły, nawet nie zauważyłem, by były liczniejsze. Wszystko zdawało się stwierdzać, że Padlewski miał słuszność, że poboru nie będzie. Sam jednak czułem jakiś wewnętrzny niepokój i spać nie mogłem. Rozchodząc się, ułożyliśmy się, że zejdziemy się nazajutrz, dnia 15 stycznia (1863), o 8–mej rano u księdza Mikoszewskiego. Wstałem wcześnie i już o wpół do ósmej byłem na mieście. Uderzył mnie od razu jakiś ruch niezwykły o tej porze na ulicach i to już nie tylko samych mieszkańców, ale i wojskowych. Spotkałem bowiem liczne oddziały piechoty i silne patrole kozackie. Gromadki ludzi stawały na ulicach, żywo rozmawiając. Często dochodził z tych gromadek płacz i narzekania. Więc to pobór być musiał, przeszło mi przez myśl. Punkt o 8–mej przyjechałem na miejsce. Zastałem już wszystkich kolegów, prócz Padlewskiego. Przyjęli mnie koledzy słowami: „Wiesz, pobór się odbył”. Cała groza położenia stanęła nam przed oczami. Czuliśmy wszyscy, że ta chwila ma znaczenie dziejowe, że bierzemy na swoje sumienie całą odpowiedzialność za przyszłość ojczyzny. Popadliśmy w ciężką zadumę. Maykowski chodził nerwowo po pokoju. Żaden z nas nie mógł się odezwać. Myśli cisnęły się i kotłowały. Wszystkie wątpliwości, wszystkie motywa, któreśmy rozważali przy podjęciu uchwały dnia 3–go stycznie stanęły znowu w umysłach naszych. „Pobór dokonany ma być hasłem powstania” – stawało jakoby pytanie jakoby znów nierozstrzygnięte. Niebawem nadszedł Padlewski, sam również przygnębiony, jak i my, z całą szczerością udzielił żądanych wyjaśnień. Wiadomości, których nam udzielał, czerpał z urzędowych moskiewskich źródeł, ze sztabu głównego, z przybocznego biura wojskowego namiestnika. Z tych samych źródeł dowiedział się dzisiaj, że ostateczne zarządzenie poboru zapadło wskutek parcia i stanowczego żądania Wielopolskiego. Po godzinie 10–tej w nocy margrabia przyjechał do zamku. Dopiero o godzinie pół do 1-szej w nocy skończyła się konferencja na zamku. Rozesłano rozkazy do cyrkułów, i dopiero między 1–szą a 2-gą w nocy pierwsze ofiary zostały porwane. Wziętych, partjami, pod silnym konwojem wojska, odprowadzono do cytadeli. Według wiadomości, jakie Padlewski zebrał rano, pokazało się, że organizacja prawie wcale nie została dotknięta, dzięki zarządzonemu i wykonanemu wyprowadzeniu jej członków popisowych z miasta. Ogólna liczba pobranych nie dochodzi nawet do tysiąca osób. Nie pamiętam, kto pierwszy z nas zwrócił uwagę, że gdy pobór stał się faktem dokonanym, więc powinniśmy się zastanowić nad wykonanie uchwały z dnia 3 stycznia że: „pobór dokonany ma być hasłem do powstania”, Na to Maykowski Jan, ogromnie zdenerwowany, oświadczył, że o powstaniu nie może być mowy, bo przez dokonany pobór wszystko jest stracone, że Komitet powinien teraz ratować honor swój i organizacji, że jedyny ratunek w wystawieniu własnych piersi, że potrzeba wydać proklamację, wzywającą lud warszawski do zgromadzenia się w Kościele Św. Krzyża, i stamtąd pokrzepieni nabożeństwem, ruszyć na czele tłumów do zamku i tam żądać od wielkiego księcia, by zwrócił pobranego rekruta. My sami zapewnie zginiemy, ale dla utrzymania nici do dalszej pracy potrzeba wybrać pięciu ludzi zaufanych jako następców i im przekazać wszystko i niech pracują dalej nad przygotowaniem kraju do powstania. Projekt ten, który rzeczywiście mógł być tylko wynikiem wielkiego zdenerwowania, graniczącego z rozpaczą, wywołał zdumienie. Wielkiego trudu i długiego trzeba było czasu, żeby Maykowskiego uspokoić i przekonać go o szaleństwie i bezowocności jego myśli. Następnie jednogłośnie postanowiliśmy, że uchwałę z dnia 3 stycznia należy wykonać i dać hasło do powstania. W uchwale tej brał udział ściśle sam Komitet, bez jakiegokolwiek udziału innych osób. Więc uchwałę powzięli: Zygmunt Padlewski, Oskar Awejde, Stefan Bobrowski, ks. Mikoszewski, Jan Maykowski i Józef Janowski. Postanowienie to powzięliśmy z zupełnym przekonaniem i najgłębszą wiarą, że spełniliśmy obowiązek nietylko względem organizacji, ale wzgledem całego narodu. Jakkolwiek lud wiejski nie był dostatecznie przygotowany, ale mieliśmy silną wiarę, że, idąc w lud wiejski z bronią w ręku i ogłoszonem prawem uwłaszczenia, zjednamy ten lud dla sprawy narodowej. Ja dziś, pisząc te słowa, po kilkudziesięciu latach rozwagi i przetrawienia wypadków, oddając tę uchwałę Komitetu Centralnego pod sąd historji, czynię to z zupełnie czystem sumieniem, bo nie mogło być inaczej. Manifest ogłaszający powstanie. (Z druków współczesnych, pióra Jana Maykowskiego, z udziałem przeważnym jego siostry, poetki, Marji z Maykowskich, Ilnickiej) Komitet Centralny jako Tymczasowy Rząd Narodowy. Nikczemny rząd najezdniczy, rozwścieczony oporem męczonej przezeń ofiary, postanowił zadać cios ostateczny – porwać kilkadziesiąt najdzielniejszych, najgorliwszych jej obrońców, oblec w nienawistny mundur moskiewski i pognać tysiące mil na wieczność i zatracenie. Polska nie chce, nie może poddać się bezopornie temu sromotnemu gwałtowi, pod karą hańby przed potomnością, powinna stawić energiczny opór. Zastępy młodzieży walecznej, młodzieży poświęconej, ożywionej gorącą miłością Ojczyzny, niezachwianą wiarą w sprawiedliwość i pomoc Boga, przysięgły zrzucić przeklęte jarzmo lub zginąć. Za nią więc Narodzie Polski, za nią! Po straszliwej hańbie niewoli, po niepojętych męczarniach ucisku, Centralny Narodowy Komitet, obecnie jedyny legalny Rząd Twój narodowy, wzywa cię na pole walki już ostatniej, na pole chwały i zwycięstwa, które ci da i przez imię Boga na niebie dać przysięga, bo wie, że ty, który wczoraj byłeś pokutnikiem i mścicielem, jutro musisz być i będziesz bohaterem i olbrzymem. W zamian K. C. N. przyrzeka ci, że siły dzielności Twej nie zmarnieją, poświęcenia nie będą stracone, bo ster, który ujmuje, silną dzierżyć będzie ręką. W pierwszym zaraz dniu wystąpienia, w pierwszej chwili rozpoczęcia świętej walki K. C. N. ogłasza wszystkich synów Polski, bez różnicy wiary i rodu, pochodzenie i stanu, wolnemi i równemi obywatelami kraju. Ziemia, którą lud rolniczy posiadał dotąd, na prawach czynszu lub pańszczyzny, staje się od tej chwili bezwarunkową jego własnością, dziedzictwem wieczystem. Właściciele poszkodowani wynagrodzeni będą z ogólnych funduszów Państwa. Wszyscy zaś komornicy i wyrobnicy. wstępujący w szeregi obrońców kraju, lub, w razie zaszczytnej śmierci na polu chwały, rodziny ich otrzymują z dóbr Narodowych dział obronionej od wrogów ziemi. Do broni więc Narodzie Polski, Litwy i Rusi, do broni, bo godzina wspólnego wyzwolenia już wybiła, stary miecz nasz wydobyty, stary sztandar Orła, Pogoni i Archanioła rozwinięty. A teraz odzywamy się do Ciebie Narodzie Moskiewski: tradycyjnem hasłem naszem jest wolność i braterstwo ludów, dlatego przebaczamy Ci nawet mord naszej Ojczyzny, nawet krew Pragi i Oszmiany, gwałt ulic Warszawy i tortury lochów Cytadeli. Przebaczamy Ci, bo i Ty jesteś nędzny i mordowany, smutny i umęczony, trupy dzieci Twoich kołyszą się na szubienicach carskich, prorocy Twoi marzną na śniegach Syberji, Ale jeżeli w tej stanowczej godzinie nie uczujesz w sobie zgryzoty za przeszłość, świętszych pragnień dla przyszłości, jeżeli w zapasach z nami dasz poparcie tyranowi, który zabija nas, a depcze po Tobie - biada Ci, bo w obliczu Boga i świata całego przeklniemy Cię na hańbę wiecznego poddaństwa i mękę wiecznej niewoli, i wyzwiemy na straszny bój zagłady, bój ostatniej europejskiej cywilizacji z dzikim barbarzyństwem Azji. Warszawa dnia 22 stycznia 1863 roku (L. S. ) Dekrety uwłaszczenie włościan. (Opracowane przez Oskara Awejdego) I. Centralny Narodowy Komitet, jako Tymczasowy Rząd Narodowy – zważywszy, że uwłaszczenie włościan, pomimo ogólnej chęci kraju, z powodu stawianych przez rząd najezdniczy przeszkód, dotąd do skutku nie doszło, obok tego, zważywszy, że oddanie gospodarzom rolnym na własność gruntów, dotąd przez nich tytułem czynszów, pańszczyzny lub innych obowiązków posiadanych, zmniejsza mienie dotychczasowych właścicieli, postanowił i stanowi: Wszelka posiadłość ziemska, jaką każdy gospodarz dotąd tytułem pańszczyzny, czynszu lub innym tytułem posiadał, wraz z należnemi do niej ogrodami, zabudowaniami mieszkalnemi i gospodarskiemi, tudzież prawami i przywilejami do niej przywiązanemi, od daty niniejszego Dekretu staje się wyłączną i dziedziczną dotychczasowego posiadacza, bez żadnych jakichkolwiekbądź obowiązków własności, danin, pańszczyzny lub czynszu, z warunkiem jedynie opłacania przypadających z niej podatków i odbywania należnej służby krajowej. Dotychczasowi właściciele, nadanych gospodarzom rolnym gruntów, otrzymają odpowiednia wartości tychże indemnizację z funduszów narodowych za pośrednictwem długu Państwa. Zasady do oznaczania wysokości szacunku ziemi, oraz rodzaj instytucji kredytowej, w osobnych dekretach wskazane będą. Wszelkie ukazy, reskrypta, przez rząd najezdniczy w przedmiocie tak zwanych stosunków włościańskich wydane, znoszą się, a temsamem nikogo nie obowiązują. Dekret niniejszy stosowany być winien tak do własności prywatnej, jako też do własności rządowych, donacyjnych kościelnych i wszelkich innych. Ogłoszenie i wprowadzenie w wykonanie niniejszego dekretu C. N. K. jako Tymczasowy Rząd Narodowy, Naczelnikom wojskowym i wojewódzkim poleca. Dan w Warszawie dnia 22 stycznia 1863 roku. II. Centralny Narodowy Komitet, jako Tymczasowy Rząd Narodowy zważywszy, że zrzucenie obcego jarzma wymaga jak największej liczby walczących i nikt od pełnienia służby wojskowej wymówić się nie może, zważywszy nadto, że każdy Obywatel z pracy rąk się utrzymujący, skoro pójdzie na wojnę musi mieć zapewniony byt, tak dla siebie jak i dla swej rodziny, postanowił i stanowi: art. 1. Chałupnicy, Zagrodnicy, Komornicy, Parobcy i w ogóle wszyscy Obywatele z zarobku jedynie utrzymania mający, którzy powołani do brani w szeregach wojska narodowego za Ojczyznę walczyć będą, otrzymają, a w razie ich śmierci żony i dzieci, na własność po ukończeniu wojny z dóbr narodowych, dział gruntu, najmniej morgów trzy przestrzeni zawierający. Ogłoszenie i wprowadzenie w wykonanie niniejszego Dekretu, Centralny Narodowy Komitet, jako Tymczasowy Rząd Narodowy, Naczelnikom wojskowym i wojewódzkim poleca. Dan w Warszawie dnia 22 stycznia 1863 r. (L. S. ) Pierwszy dzień powstania. Francja wobec powstania. (Stanisław Koźmian, Rzecz o roku 1863) O ile pamiętam, wysłany w końcu marca 1863 roku byłem przez „grono krakowskie” do Paryża i do hotelu Lambert, abym na miejscu zbadał istotny stan rzeczy. Bezpośrednio przed moim przyjazdem i wkrótce po rozbiciu Langiewicza, książę Wł. Czartoryski miał z cesarzem Napoleonem rozmowę. W niej cesarz, wychodząc z niepowodzenia misji ks. Metternicha (ks. Metternich, ambasador austrjacki, radził swemu rządowi, aby wspólnie z Francją wystąpić przeciw Rosji, popierając sprawę Polską. W Wiedniu ten pomysł upadł.), szkicował rożne inne sposo0by rozwiązania sprawy polskiej przyjścia z materjalną pomocą. Na myśl rzuconą wyprawy wojsk francuskich przez Bałtyk na Litwę cesarz odparł: „Nie, trzebaby wołu wziąć za rogi”, co znaczyło uderzyć na Kronsztat i Petersburg. Ks. Czartoryski, chcąc zbadać położenie, pragnął cesarza wyprowadzić z bierności, w którą się on był co do głównego punktu uzbroił: „Czy Najjaśniejszy Pan mniemasz, rzekł, że trwanie powstania jest jeszcze potrzebnem?”. „Tak jest – odparł cesarz - i nawet upoważniam do powiedzenia, że tak”. Można sobie przedstawić, jak wielkie znaczenie miały podobne słowa człowieka, otoczonego w tym czasie aureolą sławy, rozumu i potęgi. Wszyscy wtedy mieli przekonanie, że to co on powie, co postanowi, tego dokona w ten lub w ów sposób. Charakterystyka żołnierza powstańczego. (Agaton Giller, „Polska w walce” ) Wśród takich warunków, wśród których Polacy, zagrzani miłością Ojczyzny wytrwali ośmnaście miesięcy, nie wytrwałby żaden europejski żołnierz nawet kilka miesięcy. Od warsztatu, od pługa, ze szkoły, z domu rodzicielskiego idąc do powstania, musiał niemal każdy z nich dążyć tajemnymi ścieżkami, pewny, że jeżeli Moskale go pochwycą, zostanie powieszony lub wygnany. Ledwie szczęśliwie minął przeszkody i stanął w lesie na punkcie zbornym, już musiał zaraz się bić, zanim się nauczył władać bronią, bo nieprzyjaciel znienacka na powstańców uderzał. Zwyciężył – nie mógł po zwycięstwie odpocząć, bo nazajutrz bitwa lub marsz forsowny pomiędzy oddziałami moskiewskiemi, ze wszystkich stron ukazującemi się, marsz o którego nadzwyczajnych trudach żołnierz regularny nie ma nawet wyobrażenia. Powstańcy tylko na to się rozchodzili i rozbiegali, aby się potem zebrać na innym punkcie, sformować znowu oddział i walczyć na nowo. Z powodu tych ucieczek robiono często zarzuty, ubliżające męstwu naszych powstańców. Zarzuty te były niesłuszne, a pochodziły od ludzi, którzy nie mieli pojęcia o walce, jaką prowadzić musieliśmy. W położeniu, w jakiem znajdowało się powstanie w roku 1863, gdy, żadna część kraju nie została oczyszczona i oswobodzona od nieprzyjaciela, każdy oddział polski, poruszając się na przestrzeni przez przeważne siły tegoż nieprzyjaciela zajęte, działał, będąc ciągle otoczonym. Pułkownik Struś (dr Jan Stella Sawicki) – „Szkice z powstania 1863”. Powstanie nasze nie znało hańby kapitulacji. W przeciągu całej wojny ani jeden oddział polski nie złożył broni przed wrogiem. Porażeni i otoczeni rozpierzchali się powstańcy, ale nie poddawali się. Bywały zaś wypadki, że wszyscy powstańcy w oddziale polegli, a żaden broni nie złożył. W wieluńskim powiecie oddziałek z siedemnastu powstańców złożony, pod komendą podoficera, został otoczony przez rotę moskiewskiej piechoty. W pierwszej chwili, dowodzący podoficer, pochwycony przez Moskali został powieszony na drzewie przy drodze rosnącym. Pozostałych kapitan moskiewski wezwał do poddania się na łaskę i niełaskę, lecz powstańcy, mając broń, odrzucili wezwanie i stanąwszy pod drzewem, na którym wisiał ich dowódca, postanowili drogo sprzedać swe życie. Otoczeni ze wszech stron przez 200 piechoty moskiewskiej, bili się godzin kilka i wszyscy padli pod drzewem, a żaden z nich nie ocalał. Byli i małego ducha ludzie, byli tchórze, bo gdzież ich nie ma, lecz mało ich było w porównaniu z liczbą dzielnych i szlachetnych bojowników, przed którymi czołem uderzyć należy. A jakież to było nędzne, biedne i głodne nieraz życie powstańca! W niedostatecznym ubraniu i obuwiu, w zimie, w czasie trzaskających mrozów, w czasie deszczów lub skwarów letnich, nocować i odpoczywać musieli zawsze pod otwartym niebem, nie znając co to jest namiot. Wielu było takich co przez rok cały jednej nocy nie spędzili pod dachem i na posłaniu. Powstańcze piosenki. Dalej bracia w las! Czekać już nie czas, Wszak jużeśmy dość czekali I śpiewali i płakali – Katowano nas. Dobra leśna straż Dobry podjazd nasz Moskalowi dziś za knuty Uszyjemy tęgie buty Kosą luniem w twarz Dalej bracia w las, Gadać już nie czas! Będziem później znów gadali O paniczach co się bali O los mitr i kas. Grają trąbki w bój, Niczem głód i znój, Będzie zbierał kto posieje, Tak się w świecie zawsze dzieje A więc pal i kłuj! Rzeką, śniegiem, w bród, Pójdzie wnet i lud – Naprzód z ziemi tej krakowskiej W imię naszej Częstochowskiej Zwyciężym za trud! Marsz Żuawów (Włodzimierza Wolskiego) Nie masz to wiary, jak w naszym znaku! Na bakier fezy, do góry wąsy – Śmiech i manierek brzęk na biwaku – W marszu się idzie, jak gdyby w pląsy – Lecz gdy bój zawrze, to nie na żarty Znak i karabin do ręki bierzem, Bo Polak w boju, kiedy uparty. Stanie od razu starym żołnierzem. Marsz, marsz Żuawy Na bój, na krwawy, Święty, a prawy – Marsz, Żuawy, marsz! Pamięta Moskwa, co Żuaw znaczy, Drżąc jego sołdat wspomina imię – Sporo bo nakłuł carskich siepaczy Brat nasz francuski, Żuawek, w Krymie. Miechów, Sosnówkę, Chrobrz, Grochowiska Dzwoniąc też w zęby wspomni zbój cara – Krwią garstka doszła mężnych nazwiska, Garstka się biła jak stara wiara. Marsz, marsz Żuawy... Bitwa pod Salichą na Wołyniu dnia 28 maja 1863 roku. (M. Dubiecki – „Edmund Różycki” Kraków 1895) „Na poważnym obliczu generała (Edmunda Różyckiego) nie widziano nic, oprócz spokoju, lubo w jego myśli bez wątpienia dużo gościło troski. Wiadomo mu było, iż Moskwa, osaczająca go wciąż, niesie mu cios ostatni. Że z oddalonego o kilka mil Starego Konstantynowa, jakby promienie pękającego granatu wyleciały czterema drogami nowe siły moskiewskie. Zbliżano się do wsi noszącej miano Salicha Mała. Przeszedłszy wieś, generał w ten sposób uszykował swój oddział, iż nieprzyjaciel zupełnie był wprowadzony w błąd co do liczby i zamiarów przeciwnika. Mniemano, iż Polacy cofają się, unikając boju. Był to jedynie manewr wodza, który na gościńcu zostawił trzy szwadrony i z nimi pomału odstępował w szyku obronnym, podczas gdy inne dwa szwadrony, we wklęsłościach doliny na skrzydłach ukryte czekały sygnału bojowego. Nieprzyjaciel rzekomym cofaniem się wywabiony ze wsi na pole, posuwał się ku czołu powstańczej kolumny, rażąc ją rzęsistym ogniem i nie zważając, raczej nie wiedząc, co mu na skrzydłach zagraża. Gdy piechota nieprzyjacielska z 600 ludzi (3 roty) złożona, o 800 kroków od wioski odeszła, a mniej więcej na 100 kroków zbliżyła się do frontu przeciwnika, ze zdumiewającą szybkością hasła komendy przybiegły szeregi powstańcze i dwa ukryte szwadrony, pędząc, niby huragan stepowy, w ukośnym kierunku uderzyły na szeregi nieprzyjacielskie. Atak był tak gwałtowny, niespodziewany, z taką ścisłością i brawurą doświadczonego żołnierza dokonany, iż kolumny wroga w czworobok uformowane zachwiały się. Czworobok zmiażdżony runął. Rozpaczliwemu wysiłki starał się wróg tworzyć nowy czworobok i stawić czołu piorunującemu natarciu. Próżne usiłowania. Zwycięstwo nasze było zupełne. Obręcz zamykająca drogę Różyckiemu przerwana. Niektóre epizody tej bitwy nacechowane prawdziwym bohaterstwem, same cisną się pod pióro. Oto uniesiony bojowem zapałem, młody podoficer, Anzelm Zaruski, przedziera się przez czworobok nieprzyjacielski, leci szarżą szaloną, wróg mu obciął lejce, lecz on swym lotnym atakiem przecina głębię kolumny nieprzyjacielskiej, zapędza się do rezerwy wroga. Ranny i krwią oblany cudem wraca do swoich. Tuż obok, inny młodzian, przed dziewiętnastu zaledwie laty zrodzony na niwach Wołynia, Stanisław Żółkiewski, również wichrem boju uniesiony, wpada aż na tylne straże przeciwnika, tam walczy z gromadą liczną wroga, która go osacza, zadaje mu kilka śmiertelnych ran niżej piersi. Już wpół martwy, lecz jeszcze nie runął z konia. Ognisty rumak wyprowadza go z ciżby najezdniczej, z wiru walki i do polskich szeregów przynosi. Wraca młodzian do hufca swego i dopiero tam padł na dłonie współbojowników. Popłoch wśród wrogów padł wielki. Nieprzyjaciel zawsze o Różyckim z uznaniem mówiący, jeszcze większym otacza go szacunkiem, a zastępu jego w swem mniemaniu do kilku lub więcej tysięcy podnosi. Bitwa pod Salichą rozpoczęta około godziny 9–tej zrana przed 11–tą już była skończoną. Starty nasze stosunkowo do zdobytych korzyści, małemi nazwać wypada. Obliczono je na 40 kilka zabitych i rannych. Pierwsza liczba nie przekraczała 22, wśród których widziano Dobrzyckiego, Hołubskiego, Niepokojczyckiego, Pawłowskiego, Podgorskiego, Żółkiewskiego. Moskale stracili ok., 350 w poległych i rannych. Przeważnie wśród ich strat byli ranni, których przewieziono do szpitala w Starym Konstantynowie na 85 wozach. Wśród poległych w ich szeregach widziano kapitana Łomonosowa, a kapitan Michnow cały bój przesiedział pod mostem, chroniąc tam swe życie. Po powstaniu, władze rosyjskie, za owo przebywanie pod mostem sądziły go sądem polowym w twierdzy kijowskiej. Z okresu rządów Romualda Traugutta. Od 17 października 1863 do 10 kwietnia 1864 r. Ster spraw Powstania Styczniowego spoczywał w ręku Rządu Narodowego, najwyższej instytucji organizacji powstańcze, która była ciałem zbiorowem. Kilkakrotnie skład jej się zmieniał. Od 17 października generał Tarugutt objął tajemną dyktaturę i zatrzymał ją w czasach nader ciężkich, aż do chwili swego uwięzienia (10 kwietnia 1864 r), która była zarazem zupełnego upadku powstania. Dajemy te wyjątki z dokumentów owej doby wysiłków wielkich, acz w rzeczywistości beznadziejnych. Zabiegi o podtrzymanie powstania. a) List Traugutta do ks. Władysława Czartoryskiego, agenta dyplomatycznego w Paryżu, z dnia 27 grudnia 1863 r. Pomimo zimy jest możebność postawić wojsko na stopie prawdziwie groźnej dla nieprzyjaciela, ale ci, co mają pieniądze, tak są żądni interwencji i tak na nią liczą, że teraz spokojnie patrzą na to, jak nasz własny żołnierz nie tylko bez kożucha, ale bez butów chodzi. Z tym nawet żołnierzem i z tą ilością broni i amunicji, jakie tera mamy, możemy stawić czoło nieprzyjacielowi i stawimy. Ale nie podobna żądać, aby w tej porze roku człowiek goły i bosy, choć uzbrojony, długo wytrwał. Trudno też podnosić nowe siły, najzupełniej już przygotowane, gdyż nie ma środków pieniężnych, koniecznych dla zabezpieczenia ich (tj. żołnierzy), od zimna i słoty. Rząd Narodowy zna dokładnie siły narodu, widzi jasno, że do wiosny możemy stanąć tak, że interwencja, jeżeli będzie, to prawdziwie jako pomoc, ale nie jako jałmużnę przyjąć byśmy ją mogli, gdy tymczasem o brak znaczniejszej sumy pieniężnej, którąby można było jednoczasowo użyć, wszystko się rozbija. Nie zraża to w pracach Rządu, z ufnością w Bogu stara się przemóc największą zaporę, jaką spotyka w nieświadomości i w niepojęciu rzeczy przez własnych ziomków, i to właśnie tych, którzy ze stanowiska swego powinni drugich oświecać. b) Traugutt do generała Bosaka (Haukego) dn. 2 marca 1864). Na szczególne uznanie i podziękowanie nasze zasługuje owo niezmordowane staranie wasze, aby w wojsku zaprowadzić jak największa karność, dodawszy do tego jeszcze jako konieczny warunek, abyście jednocześnie z zaprowadzeniem karności wszelkich usiłowań dołożyli do umoralnienia tego drogiego zawiązku siły zbrojnej całego narodu. Żołnierz polski powinien być prawdziwym żołnierzem Chrystusa. Czystość obyczajów i nieskalaną cnotę a nie samowolę i demoralizację roznosić wszędzie powinien. Cnota żołnierza naszego powinna być czynną, t. j. zasadzać się głównie na czynach, połączonych z poszanowaniem zewnętrznych form, przez Kościół przyjętych i uświęconych, jako objaw widomy uczuć wewnętrznych, ale bynajmniej nie uważając tych form za treść samą, za doskonałość chrześcijańską. Przykład dany z góry, zły czy dobry, z łatwością na niższych oddziaływa. Nie wątpimy więc, że korpus wasz stanie się nietylko wzorem dla armji, ale i dla kraju. Czy wojsko w ten sposób prowadzone walecznym się stanie, czy pobije wroga, o to się pytać nie należy. Będzie ono nie waleczne ale niezwyciężone. Odezwa Rządu Narodowego z dnia 15 grudnia 1863 r. (Z oryginału) Rząd Narodowy do Narodu. Rodacy! Od jedenastu blisko miesięcy wytrzymujemy walkę z bezprzykładnym barbarzyństwem i nienawiścią wrogów, którzy tylko na to przywłaszczyli sobie środki cywilizacji żeby nimi dokonać zagłady obrońców prawa i sprawiedliwości. Wytrwała walka nasza wzruszyła z posad najezdnicze panowanie Moskwy, dowiodła, że to panowanie jest u nas niemożliwe, że tylko rozbojem, rabunkiemi wyludnieniem kraju do czasu utrzymać się może. Ogólny głos rządów i ludów uznał, że Moskwa pogwałciła traktaty, które przykuły nas do zaborczego jej panowania i były warunkiem jego. Sumienie ludzkości przez organ najpotężniejszego monarchy Europy uznało prawa nasze zapisane w dziejach i traktatach (jest to zwrot przypominający wielką mowę Napoleona III, miana dnia 5 listopada 1863, w której powoływał rządy Europy na kongres, gdzie mogłaby się uregulować sprawa polska. Wezwanie pozostało bez echa.). Krwią naszych Bohaterów, niezliczonemi ofiarami Narodu dostąpiliśmy tego uznania. Lecz zbrodnia popełniona na nas przez naszych wrogów, staje z zuchwałym czołem i dąży ciągle do uwiecznienia złego, do tryumfu opartego na zagładzie Narodu Polskiego i na ujarzmieniu powszechnem. Nadeszła owa chwila, przepowiedziana przez największego wojownika naszego wieku, w której Europa jest postawiona pomiędzy wolnością a niewolą, pomiędzy tryumfem sprawiedliwości a saturnaljami despotyzmu, Broniąc praw świętych Ojczyzny naszej w naszych Narodowych powstaniach, dążyliśmy i dążymy stale do zadośćuczynienia sprawiedliwym wymaganiom ludów, do ustalenia porządku opartego na dobrze zrozumianym interesie rządzących i rządzonych. Zadanie to nie będzie dla Europy spełnione póki Polska nie otrzyma sprawiedliwości. Nie mamy potrzeby zagrzewać do poświęceń, których codziennie widzimy najwznioślejsze przykłady. Zadaniem jest Rządu Narodowego poświęceniom tym nadać kierunek i skuteczność. Pomny na wielką przed Bogiem i Narodem odpowiedzialność, Rząd Narodowy sumiennie spełni swe zadania aż do końca. Równouprawnieniem wszystkich obywateli, bez różnicy stanu i wyznania, uwłaszczeniem włościan Rząd Narodowy położył trwałe podstawy bytu Ojczyzny. Zasady te wykonane będą sumiennie i w całej rozciągłości. Władza u nas nie jest przedmiotem ambicji, lecz czynem poświęcenia. Na nim oparty, wspierany powszechną wolą Narodu, Rząd Narodowy wysoko utrzyma chorągiew Narodową dopóki jej nie zapewni zwycięstwa. Różnice osobistych opinji znikają, wobec wielkiego wspólnego nam wszystkim celu – jednej, całej, niepodległej Polski, Litwy, Rusi. Wielkość zadania wielkich wymaga ofiar. Kiedy Rząd Narodowy ich zażąda na dobro najświętszej sprawy, pewnym jest, że odmówione nie będą. Rząd Narodowy poświęci wszystkie swe siły do należytego ich spożytkowania dla dobra Ojczyzny. W imię Boże, z niewzruszoną ufnością w przyszłość, szykujemy się do dalszej walki. W wytrwaniu leży zbawienie. Dan w Warszawie dnia 15 grudnia 1863 r. (L. S.) Epilog Powstania Styczniowego. Z ostatniej depeszy ks. Władysława Czartoryskiego do Rządu Narodowego z dnia 24 kwietnia 1864 roku. (Z rękopisów w Archiwum Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Nr teki 3881) Już od miesiąca nabierałem coraz to więcej smutnego przekonania, że mocarstwa zachodnie nic dla nas przedsięwziąć nie mogą. Dwa tygodnie temu oświadczyłem panu Drouyn de Lhuys, że gdy kraj od roku przeszło z tak niezmiernym wysileniem walczy z nieprzyjacielem tylekroć silniejszym, a ja go poniekąd utwierdzałem w nadziei pomocy zagranicznej, uważam za obowiązek mi donieść Rządowi Narodowemu, że niczego od Francji spodziewać się nie może. Tegom doniesienia posłać do kraju nie chciałem, nie uprzedziwszy o niem pierwej ministra spraw zagranicznych i cesarza, bo w doniesieniu tem byłby rodzaj oskarżenia polityki francuskiej. Pan Drouyn de Lhuys, słuchając mnie zdawał się być wzruszony i wyznał, że teraźniejszy stan Europy zmusza Francję do bezczynności w naszej sprawie. Odrzekłem, że i ja tę trudność widziałem, ale miałem nadzieję, że przyjdą wypadki, które Francji ręce rozwiążą, że od zerwania negocjacji z Rosją, to jest od ośmiu miesięcy, wciąż tych wypadków czekamy. Że chociaż wiedziałem, że od kilku miesięcy gabinety naszą sprawą się nie zajmują, jednak jeszcze w miesiącu lutym miałem nadzieję, że wojna z półwyspu Duńskiego przejdzie na obszerniejsze pole i że w tym duchu pisałem do Rządu narodowego, że dzisiaj, gdy ta rachuba zawiodła, czuję, że nie mogę dłużej brać na siebie odpowiedzialności przed sumieniem i narodem, i że zmuszony jestem powiedzieć memu rządowi, co sądzę o położeniu naszej sprawy na Zachodzie. Pan Drouyn prosił, abym wstrzymał się z wysłaniem mej depeszy, dopóki on go czy nie byłoby cesarza nie zobaczy. Korzystając z obecności w Paryżu lorda Clarendona zapytałem go czy nie byłoby sposobu wprowadzenia (na konferencje londyńskie, mające się zebrać w sprawie duńskiej) sprawy polskiej, i przedstawiałem obszerne powody, które do takowego jej wprowadzenia nakłonić winny gabinet angielski. Odpowiedział mi, że przyjechał do Paryża po to, aby wstrzymać, a przynajmniej ścieśnić wojnę duńską, a że Anglia (powinienem się o tym przekonać) żąda przedewszystkiem pokoju, że nie widzi możności wniesienia naszej sprawy na konferencje londyńskie. Tembardziej, że rząd angielski, doznawszy z jej powodu tak wielkiego upokorzenia od Rosji, nie zechce na nie narażać się po raz wtóry, aniby na taka powtórna próbę opinja publiczna zezwoliła. Miałem posłuchanie u cesarza. Wyłożyłem mu powody przedstawione uprzednio ministrowi spraw zagranicznych i które zrodziły we mnie obawy, że państwa zachodnie sprawą naszą na teraz zajmować się nie będą. Cesarz odpowiedział mi, że stan rzeczy jest zły, że winienem prawdę powiedzieć rodakom, i że trzeba, aby wiedzieli, że Francja nie może im teraz przyjść z pomocą. Rzekłem, że przeszłego roku nadzieje zdawały się być pewne, że, przyjąwszy służbę agenta, kraj w tych nadziejach wzmocniłem i przez to może przyczyniłem się do powiększenia cierpień i ofiar. ”Przeszłego roku – rzekł cesarz – o tej właśnie porze, (dzisiaj mogę to już wyznać) książę Metternich zapewniał mnie, że byleby powstanie trwało jeszcze kilka miesięcy, rząd austrjacki będzie zmuszony połączyć się ze mną i wydać wojnę Rosji. Obecnie rzeczy się zmieniły. Krew, która dziś leje się w Polsce, jest całkiem bezpłodną”. Opowiedziałem wtedy, w jak okropnym stanie znajduje się nasz kraj, wydany na łup chciwości i srogości rosyjskich rządów i wojskowych i jaką anarchję wprowadzają ukazy włościańskie, niszcząc własność, podkopując jej zasady, wywołując niechęć i nieufność między klasami społecznemi, i zapytałem, czy dzisiaj, kiedy Europa o tyle więcej powinna wejrzeć w stan wewnętrzny kraju, nie byłoby sposobu podniesienia sprawy, czy to na konferencjach, czy też przez pojedyncze przedstawienie dyplomatyczne? Cesarz przyznał słuszność temu, co o rządach rosyjskich w Polsce mówiłem. Wynurzał boleść swą i chęć zaradzenie złemu, ale, podobnie jak lord Clarendon, oznajmił, że nie widzi, jakby to zrobić obecnie. Nazajutrz miałem posłuchanie u księcia Napoleona, nie dziwił się on bynajmniej temu, co mi cesarz powiedział. „Przewidywałem – rzecze – oddawna, ze smutkiem uprzedzałem wielu z pomiędzy was, ale cóż miałem z nimi począć, kiedy oni woleli zostawać w złudzeniach”. Wyznaję, że jakkolwiek wiedziałem, że nic pomyślnego od cesarza nie usłyszę, bolesne przecież wrażenie wyniosłem z tej audjencji. Dla akcji dyplomatycznej polskiej nie widzę teraz pola. Odnowi się chyba wtedy dopiero, kiedy Francja i Anglia, nauczone zuchwalstwem trzech państw północnych, spostrzegą się , jak wielki błąd zrobiły, opuszczając Polskę. W chwili, gdy powyższa depesza pisana była w Paryżu, upływał drugi tydzień od uwięzienia Traugutta. Rząd Narodowy przestał już istnieć, powstanie wygasło. Znaczenie powstanie styczniowego. (Stanisław Krzemiński „Dwadzieścia pięć lat Rosji w Polsce”, Lwów 1892, str. 23) Niemoc pierwszej chwili przyczyniła się do nieszczęścia ostatniej. W roku 1830 nie umieliśmy z sił już gotowych korzystać. W roku 1863 marnowaliśmy siły na sił wydobycie. Geneza powstania pokazuje narodowy jego charakter. Wszyscy na nią pracowali, nawet wtedy gdy odpychali od siebie myśl wybuchu. Ideał Polski wolnej, choćby tylko wewnętrznie, Polski całej, historycznej – on to wżarłszy się w dusze, był rzeczywistym postania sprawcą. Gdy wybuchło, nie wszyscy w niem krew przelewali, ale wszyscy na różnych szczeblach i w różnych zakresach działalności nieśli mu pomoc. W maju, kiedy powstanie znajdowało się u zenitu, stało pod chorągwią narodową jakieś ludzi, a dobrze uzbrojonych była wśród nich zaledwie część dziesiąta. Myliłby się jednak ten, ktoby mniemał, że w powstaniu 1863 roku ludu wcale nie było. Całe oddziały składały się z chłopa polskiego. Chłop polski szedł do lasu i na szubienicy tylko było go mało. Umysłowi rzetelnie polskiemu przedstawia się ono jako wielkie nieszczęście, ale dlatego tylko, że się nie udało. Niegodnym też jest Polaka przesąd, starannie szerzony przez wrogów, jakoby powstanie w dążeniach swoich przynosiło żywioły bądź to radykalnego rozkładu, bądź tyranji społecznej i okrucieństwa. To fałsze, i jako czyn zbrojny, i jako zalążek przyszłego państwa, powstanie z roku 1863 przynosiło ze sobą wszystkie zasady równowagi i sprawiedliwości społecznej, a na polach działalności państwowej ustawiczny postęp i rozwój uznawało za prawo przyszłej Polski. Wbrew niedorzecznym, a często niegodziwie szerzonym mniemaniom, powstanie 1863 złożyło świadectwo zasobności w siły moralne i materjalne i gotowości do czynu i poświęcenia, w niesłychanie ciężkich warunkach, wobec potęgi rosyjskiej i martwoty urzędowej europejskiej - zdumiewające. Ani zdolności, ani cnoty męstwa i prawości, ani pięknych charakterów, ani nawet bohaterstwa mu nie brakło. Brakło mu tylko broni i Europy. Dziś już mógłby je urok legendowy opromienić. Takiego, jak w roku 1863 ogromu zjawisk, takiej wojny narodowej, takiego rządu silnego a podziemnego, takiego zarojenia się całego narodu, takiej olbrzymiej rzeki wypadków, przyjmującej w siebie potoki i strumienie z terytorjalnie najdalszych, najgłębszych warstw ludności nie było od czasu wyzwalania się Niderlandów. Wobec Europy i świata całego było powstanie styczniowe kołataniem do wrót życia międzynarodowego, manifestem zbrojnym przeciwko wszelkim ukazom traktatowym, przeciwko ponurym dniom Maciejowic, rzeziom Pragi, szturmom Warszawy, przeciwko pełzającemu po świecie potworowi faktu dokonanego.
Pożar domu przy ul. Wiosny Ludów. Pięć zastępów walczyło z żywiołem Bartosz KlimczukWczoraj w nocy w jednym z domów przy ul. Wiosny Ludów w Śremie wybuchł pożar. Według zgłoszenia które uzyskali strażacy, w budynku szczęśliwie nikogo nie było. Sytuacja wyglądała bardzo groźnie: w mgnieniu oka ogniem zajął się cały dach i pożar zaczął trawić kolejne części domu. W akcji brało udział łącznie pięć zastępów straży pożarnej. W budynku w którym doszło do pożaru najprawdopodobniej przeprowadzano remont, dlatego znajdowało się w nim sporo styropianu i butle z gazem. W Śremie: Pożar domu przy ul. Wiosny Ludów. Pięć zastępów walczy z żywiołem [ZDJĘCIA]Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
historia na przełomie XIX i XX wieku Gospodarczo - społeczne problemy świata w drugiej połowie XIX wieku. Problemy demograficzne Druga połowa XIX wieku stanowiło okres, w którym przemiany obejmowały wszystkie dziedziny życia i następowały w szybkim tempie. Świat zmieniał się równie szybko pod względem demograficznym. Tylko w ciągu XIX stulecia liczba ludności Ziemi powiększyła się prawie dwukrotnie z 900 milionów do 1600 milionów w 1900 roku. Wzrost liczby ludności dokonywał się nierównomiernie, zarówno w skali krajów, jak i kontynentów. W tym samym czasie liczba ludności w Chinach wzrosła prawdopodobnie o 40 % i wynosiła 475 milionów, a Indii ze 175 do 290 milionów. Eksplozja demograficzna dotyczyła przede wszystkim krajów wysoko uprzemysłowionych na kontynencie europejskim i Stanów Zjednoczonych. Udział Europy w zaludnieniu Ziemi wyniósł w końcu XIX wieku około 24 %. Obok Niemiec i Wielkiej Brytanii, największy przyrost ludności miały Stany Zjednoczone i Japonia. Stany Zjednoczone wyprzedziły wszystkie wyżej wymienione państwa, gdyż w latach 1801 - 1900 liczba zamieszkałej w nich ludności wzrosła o około 1200 % ( z 6 milionów do 76 milionów ). Przełom wieków XIX i XX określa się nieraz epoką * wielkiego przesiedlenia *, gdyż rocznie emigrowało z Europy do USA 1, 5 miliona osób. Innym kierunkiem migracji była Ameryka Środkowa i Południowa. Szybko powiększał się odsetek ludności zamieszkującej miasta. Urbanizacja, czyli rozwój miast, spowodowała powstawanie wielkich skupisk ludności - milionowych metropolii. Zaliczały się do nich miasta amerykańskie: Nowy York, Chicago, Filadelfia, a także Londyn, Paryż, Berlin w Europie, czy Tokio i Osaka w Japonii, oraz Moskwa i Petersburg w Rosji. W miastach poprawiły się warunki zdrowotne, wprowadzono wodociągi i kanalizację. Podniósł się także poziom oświaty zdrowotnej, nastąpił wielki postęp w medycynie, w szczególności w zwalczaniu chorób epidemicznych. Wzrosła średnia długość życia ludzi. Niebagatelną sprawą był także ilościowy i jakościowy wzrost produkcji żywności. Dzięki wzrostowi hodowli bydła, owiec i trzody chlewnej wzrosła produkcja mięsa. Na początku XX wieku powstały pierwsze wytwórnie konserw. Olbrzymie możliwości produkcji rolnej dawały zagospodarowane obszary Ameryki Północnej i Australii. Rozwój komunikacji i potanienia kosztów transportu przyczyniły się do rozwoju importu zboża na rynek europejski. Konkurencja ta zmusiła rolników w Europie do rozwijania w większym stopniu sadownictwa i warzywnictwa. Ta * zielona rewolucja * była skutkiem wzrastających potrzeb żywnościowych ludności świata. Po raz pierwszy człowiek na tak wielką skalę ingerować w środowisko naturalne. Początkujący przemysł samochodowy potrzebował kauczuku do produkcji gumowych opon, co przyczyniło się do dewastacji środowiska naturalnego w Kongu Belgijskim. Eksploatowano także w rabunkowy sposób faunę, co doprowadziło do zagłady bizonów, wybitych przez myśliwych zaopatrujących budowniczych linii kolejowych w USA. Zmiany w przemyśle - industrializacja Jednak największe zmiany dokonały się w przemyśle. Stawał się on bowiem najważniejszą dziedziną gospodarki. Postępowała industrializacja, czyli rozwój gospodarczy państw w kierunku przemysłowym. Gospodarcza mapa świata w 1914 roku ukazywała, że najbardziej uprzemysłowionymi obszarami była Ameryka Północna i Europa. Potwierdzały to podstawowe wskaźniki, obejmujące wydobycie węgla, produkcję stali i rozwój komunikacji. Produkcja stali nie tylko wzrosła, ale także potaniała w rezultacie zastosowania metody przepuszczania powietrza przez ciekłe żelazo ( metoda Bessemera ), a później w następstwie zastosowania pieców podgrzanych gazem, co pozwoliło produkować hartowaną stal ( piece Siemensa ). Światowa sieć linii kolejowych wzrosła w latach 1879 - 1900 prawie czterokrotnie. Rosja wybudowała kolej transsyberyjską, a USA aż cztery linie łączące Atlantyk z Pacyfikiem. Kolej nie tylko ułatwiała podróżowanie, ale przede wszystkim służyła do przewożenia masowych ładunków. Przemysł zaczął także produkować towary dotąd nieznane: rowery, samochody, barwniki syntetyczne, maszyny do liczenia i pisania oraz wiele innych. Jeszcze u schyłku XIX wieku powstały i rozwinęły się przemysły naftowy i chemiczny. Zaczęto produkować celuloid i bakelit. Pojawiły się karabiny maszynowe strzelające ogniem ciągłym, pociągi pancerne, stalowe okręty wojenne i łodzie podwodne. Swoistą dokumentacją stanu rozwoju przemysłowego były wystawy światowe. Poszczególne państwa prezentowały na nich własne osiągnięcia techniczne i ekonomiczne. Pierwsza wystawa zorganizowana w Londynie ( 1851 rok ) miała zademonstrować osiągnięcia techniczne Wielkiej Brytanii jako * fabryki świata *. Odbywała się ona w nowo wzniesionym gmachu, wykonanym prawie w całości ze szkła i żelaza. Zmiany struktur gospodarczych Rozwój techniki i zastosowanie wynalazków w procesie produkcji spowodowały, że produkcja stała się masowa i tańsza. Wielkie fabryki przynosiły większe zyski, ale wymagały modernizacji i inwestycji, na które trzeba było dużych nakładów pieniężnych. Banki chętniej pożyczały pieniądze wielkim firmom niż małym. Drobni przedsiębiorcy nie mieli większych szans w konkurencji z wielkimi. Małe przedsiębiorstwa były w trudniejszej sytuacji, niejedno z nich uległo likwidacji lub podporządkowaniu silniejszym na rynku. Ogólną tendencją, występującą pod koniec stulecia, była koncentracja produkcji przez powstające spółki akcyjne. Niektóre z nich realizowały wszystkie fazy produkcji wytwarzanego przez siebie artykułu, co stanowiło przykład koncentracji pionowej produkcji. Ten rodzaj koncentracji produkcji obejmował cały proces wytwórczy, poczynając od wydobycia rudy żelaza, poprzez huty, stalownie, walcownie, po fabryki wytwarzające produkty finalne. Inne natomiast stosowały koncentrację poziomą produkcji. Występowała ona wówczas, gdy spółka starała się wykupić wszystkie kopalnie lub fabryki na danym obszarze. Proces koncentracji produkcji obejmował często nowe gałęzie wytwórczości, jak przemysł chemiczny, elektrotechniczny czy górnictwo naftowe. Najczęściej powstawały towarzystwa akcyjne, gdyż stworzenie spółki akcyjnej było najszybszym sposobem pozyskania kapitału dla inwestycji. Spółki akcyjne obejmowały zarówno produkcję, handel, jak i finanse. Do realizacji wielkich przedsięwzięć zaciągały pożyczki bankowe. Powodowało to określone skutki w postaci wpływania przez banki na kierunki rozwoju przemysłu i handlu. W 1903 roku sześć wielkich banków niemieckich dysponowało aż 751 stanowiskami w radach nadzorczych różnych spółek. Zrastanie się kapitału przemysłowego i bankowego powodowało centralizację kapitałów i powstanie nowej grupy społecznej - oligarchii finansowej, często mającej decydujący wpływ na bieg spraw państwowych. Koncentracja produkcji zmieniła formy konkurencji. Walka o rynki zbytu stała się bardziej skomplikowana i kosztowna. Dlatego zawierały między sobą porozumienia o różnym zakresie organizacji - od luźnych umów po ścisłe związki. Porozumienia te prowadziły do powstania monopoli w postaci karteli, syndykatów, trustów i koncernów. Skutki powstawania monopoli były różne. Utrzymywane były wysokie ceny na produkty, co z czasem prowadziło do nadprodukcji towarów oraz kryzysów. W ich następstwie monopole ograniczały produkcję i zwalniały część pracowników. Z czasem okazało się, że zasięg konkurencji między przedsiębiorstwami monopolistycznymi sięgnął skali międzynarodowej. Ratunkiem przed nadprodukcją we własnym kraju stał się wywóz kapitału na obszary gospodarczo zacofane, gdzie występowała tania siła robocza oraz surowce potrzebne do produkcji. Gdy ropa naftowa stała się niezbędnym surowcem i paliwem rozpoczęło się współzawodnictwo koncernów o roponośne tereny na Bliskim Wschodzie i inne zasobne w surowce terytoria. Pobudki gospodarcze zostały wzmocnione dążeniami politycznymi. Chodziło o rozszerzenie wpływów na inne kontynenty i ich polityczne i gospodarcze i uzależnienie. Często było to uzyskiwanie u miejscowych władców koncesji na eksploatowanie surowców lub pozwolenie na handel. Innym razem było to wymuszanie otwarcia portów dla statków albo budowa dróg i linii kolejowych. Udzielano także pożyczek pod zastaw terytoriów oraz budowę baz wojskowych przy okazji zawierania sojuszy. Przemiany w życiu ludzi Przemiany w życiu ludzi dokonały się wyraźnie pod koniec XIX wieku. Najsilniej zaznaczyły się one w urbanistyce i architekturze, a także w obyczajowości. Ponieważ wzrosła rola państwa w kierowaniu życiem obywateli, a ich udział w polityce stał się bardziej różnorodny - rozwijały się służby społeczne oraz administracja państwowa i samorządowa. Te zaś wymagały odpowiednio przygotowanych zawodowo ludzi. Znaczny wpływ na styl życia wywierały warstwy średnie. Cywilizacja europejska tej doby była podziwiana i naśladowana przez przedstawicieli, głównie elit, ludów i narodów pozaeuropejskich. Powstały milionowe metropolie - nowe centra światowych finansów, handlu i przemysłu. Stanowiły one pole do realizacji nowych założeń urbanistycznych i architektonicznych. Do miast docierały linie kolejowe, a obok nich powstawały składnice, bocznice kolejowe, dworce, budowano tunele i żelazne mosty. Zaistniała konieczność rozbudowywania nowych arterii komunikacyjnych. Dzieło przebudowy Paryża zlecił Napoleon III, a podjął się jego realizacji prefekt departamentu Sekwany Jerzy Haussmann ( w latach 1853 - 1869 ), wytyczając nowe aleje i bulwary. Podobnej modernizacji ulegały inne miasta europejskie --Wiedeń, Madryt, Barcelona, Bruksela, Budapeszt. Budowano wspaniałe gmachy parlamentów, rządów oraz sądów. Wyodrębniano dzielnice finansowe - z bankami i giełdami oraz handlowe - z halami targowymi. W innych miejscach wznoszono wspaniałe biblioteki, opery i sale koncertowe. Powstawały muzea, a także kliniki i szpitale. Ulice upiększały fontanny i pomniki. Rytm życia codziennego wyznaczały praca i rozrywka. Liczne sklepy i magazyny oraz powstające domy towarowe uzupełniały miejski krajobraz. Podobnie jak pałace, wille i rezydencje, które należały do fabrykantów i bankierów, a także starej arystokracji i elit władzy. W ciasnych pomieszczeniach wielopiętrowych kamienic czynszowych żyli robotnicy, a na przedmieściach w barakach - w najprymitywniejszych warunkach - biedota. Udział w premierach oper i operetek, nowych koncertów i symfonii był udziałem uprzywilejowanych. Upowszechniła się turystyka, przy czym chętnie wojażowano do Szwajcarii, Włoch i Grecji oraz do słynnych kurortów, na przykład Ems. Licznie pielgrzymowano do Rzymu oraz miejsc znanych z cudów, jak Lourdes. W życiu religijnym pojawiły się liczne sekty protestanckie, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, jak: baptyści, metodyści, kwakrzy i mormoni. Na przełomie XIX i XX wieku wyraźnie polepszyły się warunki życia ludzkiego w Europie i Ameryce Północnej. Przemiany w życiu politycznym państw europejskich i USA u schyłku XIX wieku. Upowszechnianie się rządów parlamentarnych Jedną z najważniejszych tendencji występujących w dziewiętnastowiecznej Europie było coraz powszechniejsze uczestnictwo obywateli w życiu państwowym i publicznym. Coraz więcej ludzi umiało czytać i pisać oraz wykazywało zainteresowanie wydarzeniami politycznymi. Rozwinęło się dziennikarstwo i powstały specjalne agencje prasowe, zbierające wiadomości z różnych części kuli ziemskiej. Powołane zostały do życia agencje informacyjne, jak francuska Charlesa Havasa w 1832 roku, niemiecka Wolffa w 1849 roku i angielska Paula Reutera w 1851 roku. Wynalezienie telegrafu umożliwiło szybszy obieg informacji. Jednocześnie życie polityczne stało się bardziej dynamiczne. Działalność związków zawodowych, partii, stowarzyszeń i organizacji spowodowała, że oraz tego życia był barwniejszy, ale jednocześnie skomplikowany w swych przejawach. Szerokie kręgi społeczne absorbowały nowe problemy: walka o prawa publiczne i poprawienie warunków bytowych. Narastanie sprzeczności między państwami europejskimi potęgowały konflikty o charakterze imperialnym, wywołane ekspansją tych państw na inne kontynenty. Jednocześnie rozpowszechniały się nowe ideologie, bazujące na dążeniach nacjonalistycznych, a nawet szowinistycznych. Silne były ruchy narodowe, na przykład Serbów, Chorwatów w monarchii austro - węgierskiej. Upowszechnianie się idei liberalnych i demokratycznych w połowie XIX wieku przyspieszyło upadek absolutyzmu w Europie. W swej pełnej formie rządy absolutne przetrwały do początku XX wieku w Rosji. W większości krajów europejskich, mimo oporu konserwatystów, umocniły się zmodernizowane formy prawnoustrojowe. Porządek prawny starano się uformować na fundamentalnych zasadach ustrojowych, w imię których walczyła burżuazja we Francji podczas Wielkiej Rewolucji: poszanowania praw obywatelskich, suwerenności ludu, trójpodziału władzy oraz konstytucjonalizmu. Wyrazem dążeń tej nowej siły społecznej, która przejęła władzę, było ujęcie najważniejszych aspektów ustroju państwowego w ramy konstytucjonalne. Wprawdzie w dobie Wiosny Ludów, pojawiły się konstytucje oktrojowane, czyli nadane przez monarchów, na przykład w Prusach, Austrii, ale wraz ze wzrostem znaczenia władzy ustawodawczej parlamenty przejęły stanowienie praw konstytucyjnych. W XIX wieku występowały głównie dwie formy ustrojowe: monarchia konstytucyjna - i znacznie rzadziej - republika. W ciągu tego wieku szczególnie długą drogę przemian ustrojowych przeszła Francja. Państwo to w latach 1814 - 1830 powróciło do ustroju monarchii absolutnej ( restauracja Burbonów ), w latach 1830 - 1848 funkcjonowało jako monarchia konstytucyjna ( monarchia lipcowa ), następnie krótko była republiką prezydencką ( 1848 - 1852 ). Po zamachu Napoleona Bonapartego we Francji nastąpił okres cesarstwa plebiscytarnego ( 1852 - 1870 ), zaś po epizodzie dyktatury proletariatu trwającym 72 dni ( Komuna Paryska ), ostatecznie ugruntowały się rządy republikańskie ( III Republika trwała od 1870/ 1875 do 1940/ 1946 roku ). Według uchwalonej w 1875 roku konstytucji Francja była republiką, w której władza ustawodawcza należała do Izby Deputowanych i Senatu. Gdy wybierano prezydenta, obie izby łączyły się w Zgromadzenie Narodowe. Prezydent był wybierany na siedem lat przez tajne głosowanie. Początkowo to on przewodniczył rządowi, później rolę tą przejął premier. Do prezydenta należało także mianowanie ministrów. Ustrój III Republiki stał się modelem dla rozwijających się na terenie Europy i poza nią demokracji parlamentarnych. Inną formę rządów stanowiła republika prezydencka, ukształtowana w Stanach Zjednoczonych. Prezydent był głową państwa i zarazem szefem rządu. Do jego uprawnień należało powoływanie i odwoływanie ministrów. Rząd nie był zależny od Kongresu, czyli władzy ustawodawczej, lecz od prezydenta. Anglia, kolebka europejskiego parlamentaryzmu, była monarchią konstytucyjną od XVIII wieku, chociaż nie miała konstytucji spisanej w jednym dokumencie. Była także monarchią parlamentarną, ponieważ faktyczna władza należała do parlamentu - Izby Gmin. Z czasem nastąpiło ograniczenie uprawnień monarchy na rzecz gabinetu ministrów, który odpowiadał za prowadzenie bieżących spraw państwa. Ministrowie rekrutowali się spośród stronnictwa, które wygrało wybory. Wykształcił się zwyczaj, że gabinet ministrów podawał się do dymisji z chwilą utraty poparcia w parlamencie ( tak zwane wotum nieufności ). Przyjęcie zasady konstytucyjnej odpowiedzialności rządu przed parlamentem spowodowało konieczność kontrasygnowania przez właściwego ministra aktów prawnych, które wychodziły z kancelarii królewskiej. Jeszcze inna drogę przeobrażeń ustrojowych przeszła w XIX wieku Austria. Po kryzysie monarchii absolutnej ( do 1848 roku ) i po krótkim okresie monarchii konstytucyjnej ( patent marcowy z 1849 roku ) Austria powróciła na 10 lat do absolutyzmu. Dopiero klęska pod Sadową załamała całkowicie absolutne rządy habsburskiej. Rok 1867 stał się przełomową datą w dziejach państwa habsburskiego. Doszło wówczas do ugody Austrii z Węgrami, zatwierdzonej przez cesarza, który w grudniu 1867 roku koronował się na króla węgierskiego. Uchwalona przez parlament ( Radę Państwa ) Konstytucja grudniowa z 1867 roku wprowadziła dualistyczną monarchię konstytucyjną Austro - Węgry. Konstytucja grudniowa obowiązywała w Austro - Węgrzech do 1918 roku. Władzę wykonawczą w państwie sprawował cesarz, mianujący ministrów. Za naruszenie prawa ministrowie byli pociągani do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Państwa. Dualizm państwa wyrażał się w posiadaniu przez Austrię i Węgry odrębnych rządów i odrębnych parlamentów oraz tak zwanych statutów krajowych. Wspólny natomiast był monarcha, wspólne: polityka zagraniczna, armia i budżet. Węgry i Austria pozostawały w unii personalnej do 1918 roku. Władza ustawodawcza należała do dwuizbowego parlamentu, zwanego Radą Państwa. Składała się ona z izby wyższej - Izby Panów ( członkowie dziedziczni lub dożywotnio mianowani przez cesarza ) i niższej - Izby Posłów, której członkowie pochodzili z wyborów. Od 1873 roku wybory do Izby Posłów były bezpośrednie. W wielu krajach europejskich parlamenty umocniły swe znaczenie. Wzrosła także rola prawa stanowionego przez parlamenty. Jednocześnie uległy rozszerzeniu uprawnienia władzy ustawodawczej. Prócz stanowienia prawa przez uchwalanie ustaw i podejmowanie uchwał, do parlamentu należało zatwierdzenie budżetu, uchwalanie podatków, oraz kontrola rządu. Przeważały parlamenty dwuizbowe, przy czym zasada reprezentacji dotyczyła głównie izby niższej, tworzonej w drodze wyborów. Izba wyższa - Senat we Francji, USA, Izba Lordów w Anglii, czy Izba Panów w Austrii - grupowały z reguły przedstawicieli arystokracji mianowanych przez monarchę. Natomiast w USA do Senatu wchodzili przedstawiciele poszczególnych stanów, po obu z każdego. W okresie dochodzenia do władzy burżuazja zabiegała o szersze prawa polityczne. Jednak, gdy rządy znalazły się w jej rękach, czynne i bierne prawo wyborcze obejmowało nadal niezbyt liczną grupę obywateli. Utrzymywany był bowiem cenzus majątkowy i cenzus wieku. W Anglii w latach osiemdziesiątych prawa wyborcze posiadali tylko właściciele nieruchomości. We Francji bierne prawo wyborcze przysługiwało osobom, które ukończyły - według konstytucji z 1875 roku - 40 lat. Rozbudowa instytucji demokratycznych wpływała na kształt sądownictwa. Sądy działały jako organy niezawisłe od woli władcy, rządu i innych organów władzy w państwie. W Niemczech, Austrii i Francji, a także w innych krajach ujednolicono prawo sądowe i sadzono na podstawie kodeksów karnych, cywilnych i handlowych. Rozprawy przed sądami były jawne, a oskarżony miał prawo do obrony. W ustawodawstwie niemieckim pojawiły się akty prawne wprowadzające system przymusowych ubezpieczeń społecznych, obciążających pracodawców. Zapewniało to robotnikom minimum egzystencji na wypadek niezdolności do pracy. Pod naciskiem masowych ruchów społecznych, jak czartyzm, działalność związków zawodowych i partii politycznych, władze państwowe podejmowały decyzje o rozszerzeniu praw wyborczych. Największe zmiany w tym zakresie dokonały się w Anglii, u schyłku doby wiktoriańskiej. Reformy polegały na obniżeniu cenzusu majątkowego i poszerzeniu kręgu osób posiadających czynne prawo wyborcze. Ustalono także jednomandatowe okręgi wyborcze, co spowodowało, że około 40 % Anglików uzyskało prawa wyborcze. W czasie panowania królowej Wiktorii ( 1838 - 1901 ), które było najdłuższym panowaniem w dziejach Anglii, nastąpił ogromny rozwój przemysłu oraz wzrost zamożności społeczeństwa. W epoce wiktoriańskiej dokonano reformy sądownictwa, przeprowadzono reformy parlamentarne oraz kolejno w latach 1867, 1872, 1884/ 1885 zreformowano prawo wyborcze. Uznano także, że prawa wyborcze są prawem podmiotowym obywateli. U schyłku stulecia w krajach europejskich zaczęto wprowadzać czteroprzymiotnikowe ordynacje wyborcze. Obejmowały one zasady: równości, powszechności, tajności i bezpośredniości. Ordynacje te nie występowały powszechnie: na przykład w Anglii w 1918 roku występował system wyborów trzyprzymiotnikowych: powszechnych, tajnych, bezpośrednich. Mimo rozszerzenia praw wyborczych uboższe kręgi społeczeństwa, a także kobiety, nadal nie miały swojej reprezentacji w parlamencie. Najostrzej kobiety wystąpiły w obronie swych praw w Wielkiej Brytanii i USA. Były to tak zwane sufrażystki, czyli bojowniczki o prawa wyborcze i równouprawnienie kobiet. Gdy zawiodły konstytucyjne sposoby walki, sufrażystki posunęły się w obronie swych praw nawet do gwałtownych wystąpień w miejscach publicznych. Pełne prawa wyborcze kobiety uzyskały na przykład w USA dopiero w 1920 roku, w Anglii w 1928 roku. Kwestia narodowa w Europie Jeśli pod pojęciem naród rozumiemy poczucie bliskości obyczajów, historii, języka, to proces formowania się trwałej wspólnoty ludzi, sięga głębokiego średniowiecza. W dziewiętnastowiecznej Europie większość narodów dysponowała własnym terytorium państwowym. Obok państw w zasadzie jednonarodowych, jak na przykład Francja, Włochy, istniały takie kraje, które miały charakter wielonarodowy, gdzie kwestia narodowa bezpośrednio rzutowała na stan stosunków wewnętrznych oraz kształt polityki zagranicznej ich rządów. Car rosyjski podporządkował sobie Polaków, Finów, Estończyków, Łotyszów, Białorusinów, Litwinów, Ukraińców, Gruzinów oraz wiele narodów Azji. W odniesieniu do mniejszości narodowych carat prowadził politykę rusyfikowania. W Austro - Węgrzech do narodów uciskanych należeli Słowacy, Węgrzy, Polacy, Czesi, Serbowie I Rumuni. Turcja nadal panowała nad częścią Półwyspu Bałkańskiego, gdzie pomieszanie ludności ( Bułgarów, Albańczyków, Greków, Macedończyków ) tworzyło stan konfliktu, grożący wybuchem. Konfliktom narodowościowym towarzyszyły nędza i zacofanie gospodarcze, które dodatkowo zaogniały różnice religijne między katolikami i prawosławnymi oraz muzułmanami. Poważną siłą sprawczą w dziejach Europy stawał się nacjonalizm - ideologia zakładająca nadrzędność interesów własnego narodu. Z ideologii tej wynikało zatem uznanie własnego narodu za najwyższą wartość, co pociągało za sobą traktowanie innych narodów za gorsze czy mniej wartościowe. Wśród nacjonalizmów pojawiły się takie, które były nacjonalizmami narodów panujących oraz nacjonalizmy narodów uciskanych, bądź walczących o własne wyzwolenie. Nacjonalizm to nie tylko ideologia, ale również postawa społeczno - polityczna jednostek czy grup społecznych. Dla nacjonalisty interes narodowy jest nadrzędny nad interesami jednostki. Naród zaś jest całością, która w imię tej idei powinna solidarnie szukać rozwiązania sporów wewnątrz narodowej wspólnoty ( tak zwany solidaryzm ). Nic nie wywoływało tyle trudności w stosunkach między mocarstwami dziewiętnastowiecznej Europy, co rozruchy i powstania narodowe. Jako element destabilizacyjny, utrudniający zachowanie równowagi sił, nacjonalizm stanowił czynnik potężniejszy nawet od uprzemysłowienia. Tak było w stuleciu XIX, a wiek XX, kiedy ruchy narodowe pojawiły się na całym świecie dostarczył jeszcze jaskrawszych dowodów prawdziwie rewolucyjnej potęgi nacjonalizmu. Bardziej agresywną w swoich dążeniach nacjonalistycznych ideologią, gdyż prowadzącą do dyskryminacji był szowinizm. Charakteryzuje go pogarda i nienawiść do innych narodów. Przejawy szowinistycznych dążeń występowały w działalności niektórych związków oraz prawicowych partii. Zachęcały one do fizycznej rozprawy z mniejszościami narodowymi, na przykład z Żydami. We Francji, gdzie prawicowe i nacjonalistyczne siły polityczne postrzegały mniejszość żydowską w kategoriach zagrożenia dla bytu państwa jego gospodarki i kultury, szczególnie głośna stała się sprawa Dreyfusa. Alfred Dreyfus - z pochodzenia Żyd, oficer w sztabie generalnym armii francuskiej w 1894 roku został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Niemiec, po czym go zdegradowano i uwięziono. Wkrótce okazało się, że dowody oskarżenia zostały spreparowane, a Dreyfus jest niewinny. Jednak 10 lat musiał on czekać na pełną rehabilitację. Tak zwana sprawa Dreyfusa stała się pretekstem do prowadzenia zaciętej walki politycznej między prawicą a lewicą i pośrednio przyczyniła się do utworzenia we Francji pierwszego rządu socjalistycznego. Niejako reakcją na występujący w niektórych krajach antysemityzm była nacjonalistyczna ideologia, a zarazem burżuazyjny ruch żydowski - syjonizm. Twórcą tego nacjonalistycznego ruchu był Teodor Herzl. Celem syjonizmu było skupienie rozproszonego narodu żydowskiego w Palestynie - biblijnej ziemi przodków. Program walki Żydów o własne państwo przyjął zwołany w 1897 roku w Bazylei I Kongres Syjonistyczny. Konsekwencją tej działalności był napływ żydowskich osadników w początkach XX wieku. Na gruncie europejskim, kilkanaście lat po zjednoczeniu Niemiec narodziła się w tym państwie ideologia nacjonalistyczna - pangermanizm. Wzywała ona ludy germańskie, czyli Niemców, Austriaków, Skandynawów i Szwajcarów do zespolenia. Pangermanizm stał się ideologicznym fundamentem dla imperialnej polityki niemieckiej. Jej wyrazicielem stał się Związek Wszechniemiecki, założony w 1891 roku. Związek Wszechniemiecki był nacjonalistyczną organizacją, która zyskała poparcie części inteligencji, kół wojskowych i przemysłowych między innymi Kandorfa, Thyssena, Kruppa - zainteresowanych niemiecką ekspansją kolonialną. Na przełomie XIX i XX wieku Związek Wszechniemiecki liczył ponad 20 tysięcy członków, a swą działalność rozciągał na te obszary, także pozaeuropejskie, na których w większych skupiskach żyli Niemcy. Plany polityczne związku sięgały podziału i rozbicia. Ideolog i przewodniczący Związku Wszechniemieckiego Ernest Hasse w książce polityka niemiecka z 1905 roku wprowadził pojęcia: Niemców jako narodu panów, helotów - Europejczyków obcego plemienia, a więc Polaków, Czechów, Żydów, Włochów itd. Dalej pisał, że trzeba być również konsekwentnym i nie przyznawać obcoplemieńcom tych samych praw politycznych i gospodarczym co Niemcom. Wreszcie obcoplemieńcom nie wolno byłoby - według Hassego - mieszać się z ludnością niemiecką, bo to psuje niemiecką rasę. Pangermanizm stanowił odłam nacjonalizmu, który otwarcie głosił program podboju innych narodów i ich ziem. Natomiast wśród Słowian uformował się panslawizm - ruch ideowy o zabarwieniu politycznym, który stawiał sobie za cel zjednoczenie Słowian. W połowie XIX wieku przyjął on formę ruchu literacko - politycznego, postulującego program federacji Słowian, ale bez udziału Rosji. Ideolog panslawizmu - carski minister oświaty Michał Pogodin wysunął trójjedyną formułę prawosławie, samodzierżawie ludowość. To prawosławna Rosja przewodzi narodom słowiańskim, a jej posłannictwem jest zjednoczenie Słowian i stworzenie Wielkiego Związku Wszechsłowiańskiego. Dla rosyjskich panslawistów Polacy byli zdrajcami sprawy słowiańskiej, jako wyznawcy katolicyzmu i buntownicy powstający przeciwko władzy prawosławnego cara. W drugiej połowie XIX wieku panslawizm stał się zorganizowanym ruchem popieranym przez carat rosyjski. Ruchy nacjonalistyczne wystąpiły również w Hiszpanii ( Baskowie ) i Wielkiej Brytanii. Gdy w 1801 roku parlament angielski podjął uchwałę o przyłączeniu katolickiej Irlandii do Wielkiej Brytanii, powstał konflikt religijno - narodowościowy. Szczególnie ostry był jego przebieg na obszarze Irlandii Północnej ( Ulster ). Katoliccy Irlandczycy domagali się autonomii, czemu sprzeciwiała się ludność protestancka, zamieszkująca Irlandię Północną. Mieszkańcy Ulsteru byli w części katolikami i w części protestantami. Przywódcy protestanccy nie chcieli dopuścić, by Irlandia znalazła się pod rządami katolickiej większości w razie wywalczenia przez Irlandczyków autonomii. Konflikt o podłożu religijnym zaostrzyła polityka ekonomiczna rządu brytyjskiego. W latach 1841 - 1861 na skutek nędzy, a nawet śmierci głodowej i emigracji liczba Irlandczyków spadła z 8 do 5, 8 milionów. Rząd popierał akcję rugowania dzierżawców irlandzkich z ziemi, opowiadając się po stronie wielkich posiadaczy, w większości Anglików. Niektóre kwestie narodowościowe, jak konflikt irlandzki czy bałkański, nie zostały rozwiązane. Państwo a Kościół u schyłku XIX wieku W drugiej połowie stulecia Kościół katolicki zmuszony był do ustosunkowania się do pewnych kwestii politycznych i społecznych. W szczególności chodziło o określenie stanowiska Kościoła wobec własności, a także kapitalizmu i socjalizmu. Rosnący wpływ na robotników marksizmu, ideologii zmierzającej do likwidacji własności prywatnej niepokoiły, podobnie jak groźba rewolucji społecznej. Kościół katolicki, którego zwierzchnikiem został w 1878 roku papież Leon XIII, przezywał okres modernizowania swojego stosunku do świata i jego problemów. Wyraźnym tego przejawem była encyklika Rerum novarum ( Rzeczy nowych ... ) z 1891 roku. Stanowiła ona fundament katolickiej doktryny społecznej. Papież zawarł w niej ocenę istniejącego systemu gospodarczego oraz potępił socjalizm. Leon XIII dowodził w encyklice, że socjalizm podkopuje prawowitą władzę i propaguje ateizm. Tymczasem można - według papieża - wprowadzić zasadnicze reformy społeczne bez porzucania religii, a poprzez odwołanie się do chrześcijańskich wartości oraz solidarności robotników i pracodawców. Społeczna doktryna Kościoła wyrażała się w nawoływaniu klas rządzących, do * sprawiedliwego postępowania *, to jest zgodnie z duchem chrześcijańskim, do rezygnacji z części przywilejów na rzecz ludu. W takim państwie, w którym system gospodarowania zostanie * oczyszczony z nadużyć *, będzie panował - według encykliki - pokój społeczny. Zachęta do pokojowego współdziałania kapitału i pracy wynikała z konstatacji, że należy pogodzić się ze swą kondycją ludzką, gdyż usunąć ze świata nierówności społeczne jest rzeczą niemożliwą. Stąd wynikało wezwanie do solidaryzmu społecznego, głoszącego naturalną wspólnotę interesów różnych grup w państwie. * Im więcej zrobi się przy pomocy prawa państwowego dla dobra mas robotniczych, tym mniejsza będzie potrzeba wprowadzenia specjalnych środków dla poprawy ich doli *. Papież Leon XIII Uformowanie się masowych partii robotniczych. Wraz z umocnieniem się roli parlamentu, wyłanianego poprzez wybory, wzrosło znaczenie partii politycznych, które stawały się organizacjami masowymi. Wzrosła ich rola w życiu publicznym, integrowały one bowiem grupy członków i sympatyków wokół określonych celów i interesów. Miały wpływ na kształtowanie opinii publicznej. Przede wszystkim partie rywalizowały w walce o rządy w państwie. W tym celu dla uzyskania większości parlamentarnej tworzyły one koalicje, zdolne do zapewnienia sobie w miarę stabilnej podstawy do sprawowania władzy. Tempo przeobrażeń gospodarczych i wywołany nim wzrost liczby robotników i wywołany nim wzrost liczby robotników stworzyły warunki do powstania nowych partii robotniczych. Znaczny wpływ na program i cele działania tychże partii uzyskał socjalizm i doktryna marksistowska. Po upadku Komuny Paryskiej i zaostrzeniu represji wobec działaczy I Międzynarodówki, stowarzyszenie to w latach siedemdziesiątych przestało funkcjonować. Europejski ruch robotniczy był wówczas rozbity. Wprawdzie rozwijały się szczególnie intensywnie związki zawodowe i powstały pierwsze partie socjalistyczne, ale dopiero w 1889 roku powołano do życia II Międzynarodówkę. Powstała ona w setną rocznicę Rewolucji Francuskiej. Na jej zjazd w Paryżu przybyli delegaci z Belgii, Włoch, Rosji i przede wszystkim z Anglii i Francji. II Międzynarodówka uchwaliła, że dzień 1 maja będzie obchodzony jako robotnicze święto, a czerwony sztandar stanie się symbolem ruchu socjalistycznego. Najszybciej ukształtowała się jako partia masowa, socjaldemokracja niemiecka. Miała silną pozycję na scenie politycznej w Niemczech. Socjaldemokratyczna Partia Niemiec na zjeździe w Erfurcie w 1891 roku przyjęła marksistowski program działania. Poprzez masowe demonstracje i strajki oraz udział w wyborach do Reichstagu, SPD wymogła na pracodawcach wiele ustępstw. Najważniejsze z nich dotyczyły skrócenia czasu pracy, lepszych zarobków i ustawodawstwa socjalnego, dość korzystnego dla robotników. Sukcesy w wyborach do parlamentu i liczące się ustępstwa liberalnych polityków wobec ruchu robotniczego w Niemczech zaważyły na jego doktrynie. W SPD silne wpływy uzyskał rewizjonizm, głoszony przez Edwarda Bernsteina i Augusta Bebla. Odrzucili oni tezy Marksa o rewolucyjnej drodze obalenia kapitalizmu i o konieczności ustanowienia dyktatury proletariatu. Rola partii robotniczej miała polegać na wymuszaniu ustępstw drogą parlamentarną. Fragment programu Socjaldemokratycznej Partii Niemiec z 1891 roku. * ( ... ) 1. Powszechne, tajne, równe, bezpośrednie prawo wyborcze i głosowanie obywateli Rzeszy powyżej 20 roku życia. 2. Bezpośrednie prawodawstwo przez lud, inicjatywa ludu i referendum. Samorząd w Rzeszy, w państwach, prowincjach i gminach. Wybór urzędników ( ... ) 3. Wychowanie do powszechnej służby wojskowej. Wojsko ludowe w miejsce stałej armii. Decyzja co do wojny przez przedstawicielstwo narodowe. Załatwianie sporów międzynarodowych na drodze rozjemstwa. 4. Zniesienie praw, które ograniczają swobodę opinii, zgromadzeń, związków. 5. Zniesienie praw, które krzywdzą kobiety w prawie publicznym i prywatnym stosunku do mężczyzny. 6. Ogłoszenie religii za sprawę prywatną. Zniesienie subsydiów dla kościoła z funduszów publicznych ( ... ) 7. Świecka szkoła. Obowiązek szkolny. Bezpłatne nauczanie ( ... ). 8. Bezpłatny wymiar sprawiedliwości, pomoc adwokata. Wybór sędziów. Sądy przysięgłych w sprawach karnych. 9. Bezpłatna pomoc lekarska, położnicza i lekarska. Bezpłatne pogrzeby. 10. Postępowy podatek dochodowy i majątkowy dla pokrycia wszystkich wydatków ( ... ) *. Inaczej przedstawiała się sytuacja we Francji. Przegrana komunardów w 1871 roku zaważyła na pozycji całego ruchu robotniczego. Uległ on osłabieniu na skutek ostrych represji oraz dość wyraźnemu rozczłonkowaniu. Partią o programie marksistowskim była założona w 1879 roku na kongresie w Marsylii Francuska Partia Robotnicza. Przewodzili jej Juliusz Guesde i Paweł Lafargue. Liczącym się kierunkiem był possybilizm, zwany polityką możliwości, stawiający przed robotnikami cele możliwe do osiągnięcia po be3b przez legalną działalność partyjną. Był przeciwny rewolucyjnym metodom walki. Trzeci kierunek, anarchosyndykalizm wywarł wpływ na francuski ruch związkowy, który w 1895 roku zjednoczył się w jedną organizację - Powszechną Konfederację Pracy ( CGT ). Zjednoczenie francuskiego ruchu robotniczego stało się możliwe dopiero na początku XX wieku. Było to zasługą socjalisty i demokraty wierzącego w sens w sens konstytucyjnych działań partii robotniczych - Jana Jauresa. W Wielkiej Brytanii przez długi czas związki zawodowe miały przewagę nad ruchem politycznym. Istniejące związki zawodowe zasilili robotnicy niewykwalifikowani, dotychczas do związków nie dopuszczani. To zadecydowało, że na początku XX wieku angielskie związki były najsilniejszą organizacją na świecie, gdyż liczyły około 5 milionów członków. Ich program uległ radykalizacji ( postulat nacjonalizacji ziemi i narzędzi pracy ), dlatego nazywane były nowymi związkami. Dopiero na początku XX wieku robotnicy angielscy utworzyli własną partię polityczną, która w 1906 roku przyjęła nazwę Partii Pracy. Zmierzała ona do zdobycia mandatów w Izbie Gmin. Partia Pracy szybko stała się organizacją masową, stawiającą sobie za cel poprawę położenia robotników. Podobnie jak w Anglii również w USA ruch związkowy był pierwszą formą organizowania się środowiska robotniczego. Trzeba zaznaczyć, że wpływy związków były dość słabe i dopiero strajki lat osiemdziesiątych zmieniły ten stan rzeczy. Ponadto warunki pracy i bytowania były w USA lepsze niż w Europie. Brakowało tam bowiem robotników do pracy w rozwijającym się przemyśle. Wielonarodowościowy skład tej grupy społecznej powodował występowanie antagonizmów między imigrantami, co skutecznie pacyfikowało nastroje radykalne. Sytuacja społeczna zmieniła się w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, kiedy to przetoczyła się fala strajków i demonstracji pod hasłem wprowadzenia ośmiogodzinnego dnia pracy. Podczas demonstracji 1 maja 1886 roku zorganizowanej w Chicago przez robotniczy związek pod nazwą Zakon Rycerzy Pracy, doszło do krwawych rozruchów. W ich następstwie czterech organizatorów strajku skazano na śmierć. Dla upamiętnienia tych wydarzeń II Międzynarodówka w 1889 roku ogłosiła dzień 1 maja międzynarodowym dniem pracy. Od 1881 roku działała w USA także federacja związków zawodowych, z której po rozłamie wyodrębniła się Amerykańska Federacja Pracy ( w 1886 roku ). Skupiała robotników wykwalifikowanych i reprezentowała ich interesy. Ruch związkowy w USA przybrał większe rozmiary dopiero w latach 1905 - 1912, gdy robotnicy w toku walki strajkowej uzyskali prawo do ubezpieczeń i skrócenie dnia pracy, zakładając nowe związki - konkurencyjne do prorządowej Amerykańskiej Federacji Pracy. W odmiennych warunkach formował się ruch robotniczy w Rosji, gdzie nie mógł działać legalne. Pod wpływem anarchizmu, jedna z organizacji - Wola Ludu ( Narodnaja Wola ) - przyjęła taktykę zamachów terrorystycznych, które miały obalić reżim carski poprzez osłabienie aparatu państwowego. W 1881 roku w wyniku dziesiątego zamachu zginął z ręki Polaka Ignacego Hryniewieckiego car Aleksander II. Również na Aleksandra III był przygotowany zamach w 1887 roku, w którym brali udział między innymi bracia Józef i Bronisław Piłsudscy, ukarani zesłaniem na Syberię. Organizacją o marksistowskim rodowodzie było powstałe na emigracji w Genewie Wyzwolenie Pracy, założone w 1883 roku przez Jerzego Plechanowa. Propagowało ono socjalizm wśród grupek rewolucyjnej młodzieży w Rosji, szczególnie w Petersburgu. W 1895 roku kółka rewolucyjne połączyły się w nową organizację pod nazwą Związek Walki o Wyzwolenie Klasy Robotniczej. Jej działaczem był Włodzimierz Lenin. Organizacja ta była niezbyt liczna. Włodzimierz Lenin był bratem Aleksandra, członka Woli Ludu, skazanego na śmierć za przeprowadzenie zamachu na cara Aleksandra III. Lenin działał konspiracyjnie w Petersburgu w latach 1893 - 1895, za co został skazany na trzy lata zesłania, potem udał się na emigrację. Gdy w 1905 roku wybuchła rewolucja, powrócił do kraju. Stanowiła pewien etap na drodze tworzenia socjaldemokracji rosyjskiej, bazującej na doktrynie marksistowskiej. W 1898 roku na tajnym zjeździe w Mińsku powstała Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza Rosji ( SDPRR ). Na jej dalszych losach zaważył Lenin. Sformułował on tezy dotyczące zasad działania partii, którą nazwał partią * nowego typu *. Jej członkowie mieli podporządkować się dyscyplinie partyjnej, opłacać składki, uczestniczyć w działalności i przestrzegać programu. Nie wszyscy członkowie organizacji podporządkowali się zaleceniom, co doprowadziło do rozłamu na drugim zjeździe SDPRR w Londynie w 1903 roku. Poparcie większości delegatów zdobyli zwolennicy Lenina, stąd przyjęło nazywać się ich bolszewikami. Przeciwnicy rewolucyjnego programu Lenina stanowili mniejszość, zyskali więc określenie mienszewików. Socjaldemokracja rosyjska podzieliła się w ten sposób na dwa nurty: rewolucyjny i reformistyczny, zakładający stopniowe, ewolucyjne przerastanie kapitalizmu w socjalizm. W rosnącym w siłę ruchu robotniczym w Europie, grupującym obok partii, związki zawodowe, kluby i spółdzielnie, dość szybko doszło do rozłamu. Jedni - rewolucjoniści - sądzili, że niemożliwy jest jakikolwiek kompromis z burżuazją. Uzasadniali swe stanowisko tym, że dopóki będzie istnieć kapitalistyczna własność, dopóty będzie wyzyskiwany robotnik. Dlatego robotnicy powinni solidaryzować się ponad granicami ( Proletariusze wszystkich krajów łączcie się ) i wkroczyć na drogę rewolucji. W następstwie rewolucji miało zostać ustanowione własne, robotnicze państwo - dyktatura proletariatu. Rewolucjoniści byli zwolennikami zniesienia narodowych podziałów, co określali internacjonalizmem. Lenin potępiał wojny do czasu zdobycia władzy przez jego partie. Później sam ustalał, które wojny są * sprawiedliwe *, a które nie. Znaczne wpływy w II Międzynarodówce uzyskali reformiści, oskarżani przez przywódcę rewolucjonistów Lenina o oportunizm, czyli zdradę sprawy robotniczej dla doraźnych celów ( mandatów poselskich, udziału w rządzie itd. ). Reformiści nie chcieli obalenia ustroju kapitalistycznego, ale jego ewolucyjnego zreformowania z zastosowaniem legalnych form walki politycznej, to jest walki wyborczej i parlamentarnej. Rewizjoniści odrzucali tezy Marksa o rewolucji i dyktaturze proletariatu. Głosili oni konieczność rewizji założeń ideowych i doktrynalnych marksizmu. Rewizjonizm był popularny, gdyż nie wymagał wyzbycia się lojalności narodowej, co w obliczu ostrych konfliktów politycznych w Europie i zbliżającej się wojny było bardzo istotne. Wprawdzie II Międzynarodówka na kongresie w Bazylei potępiła wojnę jako środek rozstrzygania sporów, ale jej uchwały realizowały partie robotnicze. A część partii robotniczych przychyliła się do polityki kolonialnej swych rządów i stanęła na gruncie * socjalizmu ewolucyjnego *, część nawet - jak w Niemczech - poparła zbrojenia. Od dawna rozbita II Międzynarodówka pod ciężarem wydarzeń, które wywołały I wojnę światową rozpadła się. Ekspansja kolonialna państw europejskich Przyczyny i skutki ekspansji kolonialnej państw europejskich W XIX wieku nastąpiły dość istotne zmiany w zamorskiej polityce państw europejskich. Po pierwsze, uległo przyspieszeniu tempo ekspansji na inne kontynenty. Po drugie, przemysł europejski potrzebował nowych rynków zbytu oraz niektórych surowców, na przykład bawełny. Zmienił się także charakter tej ekspansji. Państwa kapitalistyczne prowadziły bowiem politykę imperialną, czyli politykę zmierzającą do gospodarczego oraz polityczno - militarnego podporządkowania sobie innych krajów oraz terytoriów. Ofiara ekspansji stawały się tereny gospodarczo zacofane, zasobne w surowce, o dogodnym położeniu geograficznym i strategicznym. Ekspansję poprzedziły ekspedycje odkrywcze, jak słynna wyprawa Anglika Dawida Livingstone a, który dotarł do dziewiczych obszarów Afryki ( Zanzibar i Tanganika ). Z kolei poszukiwanie źródeł Nilu przyczyniło się do poznania systemów rzecznych Afryki. Wnętrze Azji nie pociągało podróżników tak, jak Afryka. Ale z punktu widzenia interesów francuskich ważnym przedsięwzięciem była podróż F. Garniera po południowo - wschodniej Azji i popłynięcie rzeką Mekong, co pozwoliło poznać obszar Indochin. Pewną rolę w ekspansji Europejczyków odegrała także działalność misjonarzy szerzących chrześcijaństwo na obszarze Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej. Podboje, a następnie eksploatacja zdobytych ziem i tworzenie systemu kolonialnego, z jego strukturą władzy, czyniły niezbędnym posiadanie floty i większej armii dla obrony zamorskich terytoriów. Do połowy XIX wieku istniało tylko jedno wielkie terytorium kolonialne, należące do Wielkiej Brytanii. Na drugim miejscu, jeśli chodzi o terytoria zamorskie, plasowała się Francja. W latach 70 - 80 - tych do walki o kolonie przystąpiły Niemcy, Włochy, Rosja i Belgia. Wkrótce rozczłonkowana została Afryka. Natomiast Azję od podobnego losu ocaliła rywalizacja krajów europejskich, USA oraz Japonii. Ich rozbieżne interesy doprowadziły jednak do gospodarczej penetracji Chin. Stany Zjednoczone prowadziły ekspansję w dwóch kierunkach - przez Pacyfik do Azji i na obszar Ameryki Południowej. Pierwszą zdobyczą Stanów Zjednoczonych były Wyspy Hawajskie. Następnie wchłonęły pozostałości imperium hiszpańskiego, po wygranej w 1898 roku wojnie. Hiszpania oddała wówczas Filipiny i wysepkę Guam na Pacyfiku oraz Kubę na morzu Karaibskim. Dla polityki Amerykanów stało się teraz ważne połączenie drogą wodną Atlantyku z Pacyfikiem. Gdy rząd Kolumbii odrzucił amerykańską propozycję zawarcia traktatu wymuszającego zgodę na budowę kanału - politycy amerykańscy zorganizowali * powstanie * w Panamie, wówczas terytorium kolumbijskim. W 1903 roku rząd Republiki Panamy przekazał USA pas ziemi, na którym zbudowano Kanał Panamski. Otwarty w 1914 roku Kanał Panamski stał się kluczem do morskiej potęgi USA i umocnienia ich pozycji na obszarze azjatyckim, szczególnie w Chinach. Podział Afryki Ekspansję na obszarze Afryki najszybciej rozpoczęli Francuzi. W 1830 roku wybuchła wojna algiersko - francuska, ale podbój Algierii zakończył się dopiero w latach siedemdziesiątych. Rząd francuski narzucił swój protektorat władcy Tunisu, a następnie wysłał wojsko w celu opanowania Maroka. Dopiero na początku XX wieku Maroko uznało francuski protektorat. Opanowanie północnych wybrzeży Afryki pozwoliło Francuzom posuwać się w głąb kontynentu. Zajęli znaczną część Afryki zachodniej i równikowe obszary na północ od rzeki Kongo ( Kongo Francuskie ). Pod francuską kontrolą znalazła się także wyspa Madagaskar. Ogromne terytoria, choć rozczłonkowane, posiadała w Afryce Wielka Brytania. Przede wszystkim udało się jej podporządkować w 1882 roku Egipt. Jego znaczenie strategiczne jeszcze bardziej wzrosło, gdy rząd angielski uzyskał większość akcji Kanału Sueskiego - przedsięwzięcia francuskiego. Przez otwarty w 1869 roku kanał wiodła znacznie krótsza droga do Indii. Drogi do Indii strzegły liczne bazy morskie o militarnym znaczeniu, położone między Londynem a Bombajem, jak Gibraltar, Malta, Cypr, Kanał Sueski, Aden i Bahrajn. Po opanowaniu Egiptu Anglicy usiłowali zająć Sudan, gdzie muzułmański prorok Mahdi ogłosił przeciw nim * świętą wojnę *. Po pokonaniu oddziałów brytyjskich powstańcy zajęli Chartum i utworzyli własne państwo. Dopiero w 1898 roku powstanie stłumiono, a Sudan znalazł się pod angielsko - egipskim protektoratem. Ekspansja angielska ogarnęła odebrany Holendrom Kraj Przylądkowy w Afryce południowej. To zmusiło holenderskich osadników, nazywanych Burami, do emigracji w kierunku północnym. Utworzyli tam małe republiki Transwal i Oranię. Konflikt między osadnikami a Anglikami zaostrzył się, gdy na południu odkryto złoto. Innym powodem konfliktu były brytyjskie plany budowy linii kolejowej łączącej Kair w Egipcie z Kapsztadem w Kraju Przylądkowym. Wybuchła tak zwana wojna burska ( 1899 - 1902 ). W czasie jej trwania dowództwo brytyjskie stosowało taktykę spalonej ziemi, a ludność umieszczano w obozach koncentracyjnych. Skutkiem wojny było wchłonięcie przez imperium brytyjskie republik Transwalu i Oranii. Kolonizacja Afryki uległa przyśpieszeniu w następstwie konferencji zwołanej do Berlina w 1884 roku. Wzięli w niej udział przedstawiciele 14 państw. Na konferencji ustalono zasady dokonywania aneksji obszarów w Afryce, dotychczas nie kontrolowanych przez Europejczyków. Anglia zdobyła wówczas Kenię, Ugandę, Nigerię, Złote Wybrzeże, Gambię, terytorium Beczuany, ziemie Zulusów i obszar nazywany później Rodezja. W latach 1883 - 1885 Niemcy opanowały Togo, Kamerun oraz nazwane później Niemiecką Afryką Wschodnią i Niemiecką Afryką Południowo - Zachodnią. Król Belgii Leopold II zajął Kongo, które przekazał następnie w testamencie swemu narodowi. Państwo włoskie opanowało Somalię i Erytreę w Afryce wschodniej, ale niepowodzeniem zakończyła się włoska próba Etiopii ( 1896 rok ). Azja w dobie ekspansji krajów europejskich Znacznie wcześniej przedmiotem ekspansji Europejczyków były Indie. Po wyparciu stamtąd jeszcze w XVIII wieku Francuzów, obszar Indii stał się największym nabytkiem Wielkiej Brytanii. Do Indii zaczęto ściągać coraz więcej Anglików, robiących tam kariery w administracji oraz w armii. Uruchamiano na wzór europejski szkoły i uczelnie, upowszechniano europejskie obyczaje. Anglicy ingerowali bezpośrednio w styl życia Hindusów, oparty na wielowiekowej tradycji religijnej. Przejawem tego rodzaju dążeń było zniesienie przez Anglików religijnego obyczaju palenia wdów na stosach pogrzebowych mężów. Powoli przeobrażało się również życie gospodarcze Indii na skutek wzmożonych kontaktów handlowych i rozwoju komunikacji. W 1853 roku w Indiach uruchomiono pierwszą linię kolejową. Do obrony terytorium Indii Brytyjczycy wykorzystywali stacjonujących tam żołnierzy angielskich oraz oddziały sipajów. Byli to uzbrojeni hindusi służący w kolonialnej armii, podporządkowani dowódcom angielskim. Wprowadzane w Indiach zmiany rodziły wśród ludności hinduskiej poczucie zagrożenia. Na tym tle doszło do antybrytyjskich rozruchów, które wywołali w Bengalu właśnie sipajowie. Rozruchy przekształciły się w latach 1857 - 1858 w powstanie. Działania walczących stron cechowało wzajemne okrucieństwo. Po stłumieniu powstania Brytyjczycy zrezygnowali z otwartego ingerowania w obyczaje tubylców. W pierwszej połowie XIX wieku Wielka Brytania i inne kraje europejskie próbowały podporządkować Chiny własnym interesom ekonomicznym. Wyraźną próbą interwencji gospodarczej kupców brytyjskich był handel opium - narkotykiem uzyskiwanym z maku. Anglicy przywozili opium w dużych ilościach z Bengalu i sprzedawali w portach chińskich. Z handlu opium kupcy brytyjscy czerpali znaczne zyski. Nie zważali przy tym na rosnący sprzeciw wobec tego procederu władz chińskich. Chińczycy przechwytywali ładunki i niszczyli je w obawie przed rosnącymi wpływami zamorskich diabłów. W 1839 roku chiński urzędnik w Kantonie skonfiskował i spalił ogromną, gdyż liczącą 20 tysięcy skrzyń dostawę opium. Stało się to przyczyną wybuchu tak zwanej wojny opiumowej. Operacje morskie ukazały bezużyteczność chińskich łodzi w walce z brytyjskimi okrętami wojennymi. Skutkiem przegranej Chin było zajęcie przez Anglików Hongkongu i wprowadzenie wojska do kilku chińskich portów. Na mocy układu w Nankinie ( 1842 rok ), Chińczycy mieli zapłacić wysoką kontrybucję. Bezpośrednim skutkiem wojny opiumowej stała się gospodarcza penetracja cesarstwa chińskiego. Otwarcie chińskich portów dla angielskich towarów spowodowało, że w ślad za Anglią poszły inne państwa imperialne: Francja, Rosja, Niemcy, a później Stany Zjednoczone i Japonia. Wymusiły one na Chinach podpisanie kilku nierównoprawnych traktatów ( tak zwane układy kagańcowe ), które naruszały suwerenność tego państwa. Nie mogąc całkowicie zawładnąć olbrzymim terytorium chińskim, do początku XX wieku kraje europejskie anektowały znaczne jego obszary. Angielsko - francuska interwencja w latach 1858 - 1860 zakończyła się okupacją Pekinu i otwarciem kolejnych portów Europejczykom. Rosja objęła w posiadanie ziemie leżące nad rzeką Amur oraz część prowincji Sikiang ( Kraj Ussuryjski ). Pod protektoratem Japonii znalazła się Korea; od Chin oderwany został Tajwan ( 1859 rok ). Brytyjczycy przejęli kontrolę nad Tybetem ( od 1904 roku ), Niemcy, Francja i Rosja * wydzierżawiały * kolejne porty chińskie ( 1898 rok ). W rękach Brytyjczyków znalazła się Birma, a większość Indochin zajęli Francuzi. Państwa europejskie zajęły tym samym terytoria tradycyjnie należące do chińskiej strefy wpływów. Istniejąca sytuacja rodziła niezadowolenie mieszkańców Chin. Upadł autorytet rządzącej dynastii mandżurskiej Cing, pogłębiła się korupcja urzędników, wzrosły podatki. Chłopi, żyjący w skrajnej nędzy, wystąpili przeciw feudałom. Było to tak zwane powstanie tajpingów ( 1851 - 1864 ). Przywódcą chłopskich powstańców został wiejski nauczyciel. Domagał się równego podziału ziemi, widział potrzebę odrodzenia religijnego i obrony Chin przed obcokrajowcami. W dolinie rzeki Jangcy utworzono powstańcze Niebiańskie Królestwo Wielkiego Pokoju. Chcąc stłumić powstanie cesarz musiał zwrócić się o pomoc do Europejczyków. W 1864 roku ruch tajpingów załamał się. Jego skutkiem było rozbudzenie nacjonalizmu chińskiego, który odżył w powstaniu bokserów ( 1899 - 1901 ). Nazwa powstania wzięła się od określenia Pięść w Imię Sprawiedliwości i Pokoju, nazwy jednej z organizacji chińskich. Rozruchy, w czasie których zginęło kilkuset cudzoziemców powstały na podłożu niechęci do grabieżców z Europy, wykupujących ziemię i budujących linie kolejowe. Powstanie zostało stłumione przez międzynarodowe siły, złożone z żołnierzy japońskich, rosyjskich, brytyjskich, amerykańskich, francuskich i niemieckich. Cudzoziemcy otrzymali nowe koncesje, a Chiny musiały zapłacić wielkie odszkodowanie. Powstanie bokserów przyczyniło się do dalszego osłabienia rządów cesarskich. Wprawdzie dwór próbował podjąć reformy, ale przyszły one za późno. Na południu rozpoczął się nowy ruch, lepiej zorganizowany i mający poparcie chińskiej armii. Na jego czele stanął Sun Jat - sen - lekarz i rewolucjonista. Ogłosił on trzy zasady, będące programem politycznym. Były to: jedność narodu chińskiego, demokratyczno - republikańska forma rządów i podział ziemi między chłopów. Stały się one programem rewolucji, która wybuchła w 1911 roku. W jej następstwie upadła dynastia mandżurska, a rok później Chiny stały się republiką. Po krótkich rządach Sun Jat - sena w 1912 roku prezydentem został Juan Szy - kaj. Okrojone terytorialnie Chiny nadal pozostały ściśle uzależnione od obcego kapitału. Ze względu na
jeden z celów powstańców walczących północnych włoszech podczas wiosny ludów